Wszystkie kwiatki Ziobry i jego ludzi. Ta sprawa ma ogromny potencjał. Będzie ciekawie i smutno
To trzeba mu oddać: działał z otwartą przyłbicą, chełpiąc się przed kamerami takimi czynami, których inni bardzo by się wstydzili. Dziś pali mu się grunt pod nogami, a choroba, jak widać, nie ratuje przed odpowiedzialnością karną. Ratuje go tylko immunitet poselski, który przecież może stracić.
Na co więc może liczyć? Głównie na to, że śledczy skoncentrują się na jakimś wycinku jego działalności, a cała reszta ujdzie mu płazem. W rezultacie za kilka miesięcy może powstać wrażenie, że Zbigniew Ziobro „ma jakąś sprawę”, a sprawa ta, jak wiele innych, będzie się ciągnąć latami. Dlatego tak ważne jest, aby przypominać i pamiętać, że Ziobro i jego kariera to łąka tysiąca kwiatów. A każdy kwiat to ładny kwiatek.
Czytaj też: Przelewy zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę
Fundusz Sprawiedliwości: skarbonka bez dna
Aresztowanie trzech osób, w tym zaprzyjaźnionego z Ziobrą księdza; przeszukiwanie nieruchomości, łącznie z domami samego Ziobry; obszerne zeznania składane przez Tomasza M., dyrektora departamentu w resorcie sprawiedliwości zajmującego się Funduszem Sprawiedliwości... Takiej determinacji władz w ściganiu nadużyć Ziobry i jego ludzi nie spodziewał się ani on sam, ani jego środowisko. Sądzono, że choroba Ziobry otoczy jego sprawki świętym nimbem nietykalności.
Tak się nie stało. Są aresztowania, będą procesy i wyroki.