Kraj

Wszystkie kwiatki Ziobry i jego ludzi. Ta sprawa ma ogromny potencjał. Będzie ciekawie i smutno

Zbigniew Ziobro pod przeszukiwanym domem Zbigniew Ziobro pod przeszukiwanym domem Jacek Szydłowski / Forum
Zbigniew Ziobro nigdy się nie krył z tym wszystkim, co moralnie, a nawet prawnie kwalifikuje się jako nadużywanie stanowiska i stosowanie represji policyjno-śledczych z motywów politycznych i prywatnych. Ale jaki jest realny potencjał „sprawy Ziobry”?

To trzeba mu oddać: działał z otwartą przyłbicą, chełpiąc się przed kamerami takimi czynami, których inni bardzo by się wstydzili. Dziś pali mu się grunt pod nogami, a choroba, jak widać, nie ratuje przed odpowiedzialnością karną. Ratuje go tylko immunitet poselski, który przecież może stracić.

Na co więc może liczyć? Głównie na to, że śledczy skoncentrują się na jakimś wycinku jego działalności, a cała reszta ujdzie mu płazem. W rezultacie za kilka miesięcy może powstać wrażenie, że Zbigniew Ziobro „ma jakąś sprawę”, a sprawa ta, jak wiele innych, będzie się ciągnąć latami. Dlatego tak ważne jest, aby przypominać i pamiętać, że Ziobro i jego kariera to łąka tysiąca kwiatów. A każdy kwiat to ładny kwiatek.

Czytaj też: Przelewy zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę

Fundusz Sprawiedliwości: skarbonka bez dna

Aresztowanie trzech osób, w tym zaprzyjaźnionego z Ziobrą księdza; przeszukiwanie nieruchomości, łącznie z domami samego Ziobry; obszerne zeznania składane przez Tomasza M., dyrektora departamentu w resorcie sprawiedliwości zajmującego się Funduszem Sprawiedliwości... Takiej determinacji władz w ściganiu nadużyć Ziobry i jego ludzi nie spodziewał się ani on sam, ani jego środowisko. Sądzono, że choroba Ziobry otoczy jego sprawki świętym nimbem nietykalności.

Tak się nie stało. Są aresztowania, będą procesy i wyroki.

Reklama