Marcin Romanowski stracił ostatni immunitet, który chronił go przed odpowiedzialnością; jaki odwet szykuje Izrael wobec Iranu; w diecezji sosnowieckiej zatrzymano księży podejrzewanych o czyny pedofilskie; kulturalna wiceprezydencka debata w USA; Wojciech Szczęsny podpisał kontrakt z FC Barceloną.
Jak idzie zbiórka pieniędzy na PiS, czy wystarczy na kampanię prezydencką i potrzeby partii? Wpłacają wyborcy i politycy ugrupowania, ale w rejestrze darczyńców nie ma prezesa Kaczyńskiego.
PiS biednieje, ale ma bogate plany na jesień: kongres 28 września, zmianę statutu partii, fuzję z Suwerenną Polską i wybory prezesów okręgów. No i jeszcze trzeba wskazać kandydata na prezydenta.
Po co ta fuzja, na którą prezes Kaczyński nie zgadzał się od lat? Trzeba zadowolić zaniepokojony elektorat, który pozostaje jeszcze bardziej zdezorientowany niż jego pasterze.
PiS i Kaczyński są w głębokiej defensywie i oprócz wulgarnych połajanek na Tuska nie mają czym się zająć. Powódź to dla Kaczyńskiego szansa, żeby znowu wypłynąć (nomen omen) w mediach, i to z czymś bardziej konstruktywnym niż mandat za zbyt ciemne szyby w wożącej go limuzynie.
Jarosław Kaczyński zawsze był mistrzem w zdobywaniu środków na działalność partyjną – czyżby wreszcie powinęła mu się noga? Dla aparatu byłby to szok. Jest w stanie zrozumieć, że można stracić władzę, ale żeby stracić pieniądze?
Zawiadomienie w sprawie postępowania Błaszczaka jako szefa MON; w hotelu w Bangkoku znaleziono sześć martwych osób w jednym pokoju; Trump chce pieniędzy od Tajwanu; Romanowski na wolności; jest projekt ustawy zakazujący trzymania psów na łańcuchu.
Zwolnienie z aresztu Marcina Romanowskiego, byłego nadzorcy Funduszu Sprawiedliwości, nie kończy sprawy. Nie unieważnia ani postawionych mu przez prokuratorów zarzutów, ani uchwały Sejmu uchylającej jego immunitet, ani zgody większości sejmowej na zatrzymanie go.
Zjednoczona Prawica uzyskała oczywistą „korzyść wizerunkową” w oczach swojego elektoratu i pośród „niezdecydowanych”. Trudno się też dziwić złości i goryczy wielu osób, które z poświęceniem pracują nad rozliczeniem ekipy Kaczyńskiego.
Epistoła prezesa PiS przypomina przykazy z czasów PRL: „Towarzysze, miarkujcie w zawłaszczaniu forsy, bo jak sprawa się wyda, to będzie chryja”. Oto mamy kolejną analogię między budową socjalizmu przed 1989 r. a praktyką tzw. dobrej zmiany.