Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Exodus ministrów do Brukseli. Czy to zaszkodzi rządowi Donalda Tuska?

Donald Tusk zapowiadał na początku rządów, że będzie traktować ministrów jak zderzaki do ewentualnej wymiany po realizacji konkretnych zadań; co dla każdego obserwatora czytającego kalendarz musiało budzić skojarzenie z eurowyborami. Donald Tusk zapowiadał na początku rządów, że będzie traktować ministrów jak zderzaki do ewentualnej wymiany po realizacji konkretnych zadań; co dla każdego obserwatora czytającego kalendarz musiało budzić skojarzenie z eurowyborami. Krystian Maj / Kancelaria Prezesa RM
Premier Donald Tusk zapowiedział na 10 maja rekonstrukcję rządu. W tym kontekście będzie ona miała pewne znaczenie symboliczne – może wzmacniać sceptycyzm, że coś się sypie, albo wrażenie kontroli nad sytuacją.

Wybory do Parlamentu Europejskiego tradycyjnie nie budzą wielkich emocji. W niedawnym sondażu CBOS poprosił badanych, żeby podali nazwisko znanego im europarlamentarzysty. 23 proc. wskazało Patryka Jakiego, 14 proc. Beatę Szydło, a 50 proc. nie kojarzyło żadnego. Można się spodziewać, że 9 czerwca frekwencja będzie niższa niż w wyborach parlamentarnych 15 października.

Czytaj też: Wirtuoz rozwibrowania. „Klucz do Kaczyńskiego”, fragment nowej książki Roberta Krasowskiego

Wybory do Parlamentu Europejskiego i gorące listy

Emocje wzbudziły jednak listy wyborcze. W pierwszej kolejności ekscytowano się tymi, które szykował PiS. Znalazło się tam wielu znanych polityków partii, stąd pojawiło się określenie „listy śmierci” – konkurencja będzie duża, a miejsc w PE może być mniej niż dotąd (w 2019 r. PiS otrzymał aż 45 proc. głosów). Teraz na listach znaleźli się Daniel Obajtek, Jacek Kurski, Mariusz Kamiński czy Maciej Wąsik, co budzi oburzenie wśród przedstawicieli pozostałych partii, ale rodzi pewne kontrowersje również na prawicy.

Bez emocji nie obyło się też w partiach koalicji. Na Śląsku europoseł Lewicy Łukasz Kohut pokłócił się z partią i odszedł kandydować z Koalicji Obywatelskiej. Na listach Lewicy zobaczymy szereg nazwisk z pierwszej politycznej linii, jak choćby wiceministrów Joannę Scheuring-Wielgus (ministerstwo kultury), Krzysztofa Śmiszka (Ministerstwo Sprawiedliwości) i Andrzeja Szejnę (MSZ).

Reklama