Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Konfederacja kąsa Trzecią Drogę przed wyścigiem do Brukseli. „To nasi wyborcy”

Konwencja Konfederacji, 15 kwietnia 2024 r. Konwencja Konfederacji, 15 kwietnia 2024 r. Konfederacja / Facebook
Kto jest trzecią drogą? Od ponad roku sztandar Trzeciej Drogi niosą wspólnie PSL i Polska 2050, ale roszczenia do tego tytułu zgłasza też Konfederacja. Politycy wszystkich tych formacji przedstawiają się jako alternatywa dla duopolu, ale w wyborach do PE różni ich prawie wszystko.

Szymon Hołownia, Ryszard Petru i Róża Thun zostali bohaterami najnowszego spotu Konfederacji. To odpowiedź na konwencję Trzeciej Drogi, która na sztandary wzięła hasła o rozwoju gospodarczym, bezpieczeństwie i „spokoju”. Prawicowa partia wypomina im euroentuzjazm i poparcie dla euro, a nawet nazywa siebie „prawdziwą trzecią drogą”.

Rok temu nikt się do Trzeciej Drogi nie chciał dopisać, wszyscy mówili, że nie ma Trzeciej Drogi. Dzisiaj każdy chce być Trzecią Drogą. Ta jest jedna i prowadzi do Europy, a nie na Wschód – odpowiedział na pytanie o spot Konfederacji premier Władysław Kosiniak-Kamysz. Wtórował mu marszałek Szymon Hołownia: – Wybierajcie oryginały, nie podróbki.

Wydawałoby się, że oba ugrupowania mają dość podobny elektorat. To wyborcy zmęczeni podziałem polskiej sceny politycznej na PiS i PO, zniechęceni polaryzacją lub obecnym sposobem uprawiania polityki, nieufni wobec wielkich partii. Jednak w wyborach europejskich Trzecią Drogę i Konfederację fundamentalnie różni stosunek do Unii – jedni są euroentuzjastyczni, drudzy eurosceptyczni.

Czytaj też: Konwencja Trzeciej Drogi. Powrót do znanych melodii

Znów wybory. Jak się zmobilizować?

Nie rywalizujemy z Konfederacją. Walczymy o mobilizację – słyszymy w Trzeciej Drodze. To łączy nie tylko wspomniane partie, ale cały polski parlament. Nawet jeśli frekwencja osiągnie okolice rekordowych 45,68 proc. z 2019 r., to w porównaniu z wysokim wynikiem z wyborów parlamentarnych (74,38) i niższym z samorządowych (ok. 52) jest to znacznie mniej.

Reklama