Mają być zarzuty za aferę hejterską. Ale czy jest organ, który hejterom uchyli immunitety?
Wnioski do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN zapowiedział dziś w Radiu TOK FM minister prokurator generalny Adam Bodnar. Na razie mają dotyczyć czterech sędziów, chociaż w kontekście hejterskiej grupy „Kasta” czy „anty-Kasta” wymienia się ich kilkunastu. Dwa nazwiska są symboliczne: to Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za reformę sądownictwa, według wpisów na komunikatorze „Kasty” – „herszt”, a według nawróconej hejterki Emilii Szmydt – jej mocodawca, oraz „Rzeźnik” (przydomek nadany w grupie „Kasta”), czyli rzecznik dyscyplinarny dla sędziów Przemysław Radzik. Pierwszy jest dziś sędzią Sądu Rejonowego dla miasta st. Warszawy, drugi – sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Dwaj pozostali kandydaci na podejrzanych to Jakub Iwaniec, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, oraz Dariusz Cichocki, hejter nawrócony, sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu chce im postawić zarzut „działania w grupie przestępczej, gdzie wykorzystując sprawowane funkcje, przetwarzali w sposób nieuprawniony dane osobowe sędziów zawarte w rozmaitych dokumentach w celu zdyskredytowania pokrzywdzonych sędziów w opinii publicznej, w tym zniechęcenia ich do krytyki reformy wymiaru sprawiedliwości”.
Afera hejterska, nazywana też „farmą trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości”, była jedną z wielu prób zniszczenia oporu środowiska sędziowskiego przeciwko upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości.