Restart rozliczeń
Restart rozliczeń PiS. Kto jeszcze pójdzie siedzieć? Tusk musi rozbić niebezpieczną narrację
Donald Tusk podkreśla kwestię bezpieczeństwa Polski i rzeczywiście to dzisiaj priorytet, ale wybory kierują się własną logiką i nie będzie to jedyna ich agenda. Niedawno premier wykonał ruch w sferze gospodarki i biznesu. Brak jednak mocnego trzeciego filaru: nowego otwarcia w sprawie ustroju państwa, praworządności i rozliczeń poprzedniej władzy. Przed parlamentarnymi wyborami w 2023 r. kwestia demokratycznego systemu, niezależności sądów i instytucji, swobód obywatelskich znajdowała się w centrum kampanii Koalicji Obywatelskiej. Odegrała zasadniczą rolę w zwycięstwie antyPiSu, takie były główne hasła dwóch wielkich marszów ówczesnej opozycji. Można zaryzykować tezę, że te wątki były znacznie ważniejsze od tzw. 100 konkretów, nadawały głębszy wymiar działaniom ówczesnej opozycji. Te czynniki, często lekceważone przez ekspertów od politycznego marketingu, przywiązanych do niskich motywacji wyborców, zadziałały właśnie 15 października i wprawiły w konsternację także tych ekspertów. Wtedy przecież wszyscy szykowali się na trzecią kadencję PiS.
Teraz widać podobne podejście, znowu kwestie ustrojowe mają mieć mniejsze znaczenie, bo wojna, bo wielki międzynarodowy kryzys, ekscesy Donalda Trumpa i jego ekipy. Poza tym droga energia elektryczna, słaba służba zdrowia, brak mieszkań itd. A ma się liczyć tylko twarda materia, nie jakieś abstrakcyjne konstrukty, że na konstytucji zupy się nie ugotuje, a praworządność to już zgrana melodia.
Widać jednak, że największe od dekad zachwianie porządku światowego nie łagodzi polskiego wewnętrznego konfliktu między opcją demokratyczną i autokratyczną. Nawet przeciwnie: Trump stał się jeszcze jednym, bardzo silnym czynnikiem potęgującym ten spór, bo doszedł cynizm, brutalność, a partia Kaczyńskiego stała się – na własne życzenie – z powodów kulturowych i ideologicznych zakładnikiem wszystkich posunięć dzisiejszej waszyngtońskiej administracji, także jej stylu.