Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czy czeka nas prezydent jeszcze gorszy? Nawrocki już przeciąga linę, to czerwony alarm

Karol Nawrocki i jego bliscy przed Pałacem Prezydenckim, 6 sierpnia 2025 r. Karol Nawrocki i jego bliscy przed Pałacem Prezydenckim, 6 sierpnia 2025 r. Przemysław Keler / Kancelaria Prezydenta RP
Pisowska sztafeta antyliberalna trwa. Karol Nawrocki przejął prezydencką pałeczkę od Andrzeja Dudy. Najgorszy prezydent III RP został zastąpiony być może jeszcze gorszym.

Tak jak jego poprzednik Karol Nawrocki złożył przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę na konstytucję, którą będzie łamał jak Duda, lecz na swój sposób. Dla demokratycznego państwa prawa opisanego w konstytucji i dla koalicji demokratycznej to żółty, jeśli nie czerwony alarm. Po przysiędze Nawrocki wygłosił buńczuczne, konfrontacyjne przemówienie, co zaraz po nim skomentował premier Donald Tusk: w Polsce rządzi rząd, a nie prezydent.

Alternatywny rząd w Pałacu

Tusk wie jednak dobrze, że Nawrocki już tworzy w Pałacu alternatywny rząd. Jego wystąpienie było de facto mową programową szefa rządu. Ponieważ dwóch premierów być nie może, już od zaprzysiężenia zaczęło się przeciąganie liny. Nawrocki zapowiedział, że jeszcze w sierpniu zaprosi premiera i rząd na rozmowę z nim w ramach Rady Gabinetowej. Zapewne marzy mu się, by zamienić je w przesłuchanie w stylu Trumpa.

Tematy migracji, wejścia do strefy euro, CPK, mieszkalnictwa, bezpieczeństwa narodowego, wymiaru sprawiedliwości nie leżą przecież odłogiem. Nad wszystkimi pracuje rząd Tuska, a pracę próbują blokować, hamować i umniejszać PiS i skrajna prawica.

W tym duchu i z fatalnymi skutkami dla państwa, prawa i demokracji konstytucyjnej działał przez dziesięć lat prezydent Duda. Na pożegnanie z urzędem nie wahał się po orwellowsku, zgodnie z maksymą swego politycznego mocodawcy, Kaczyńskiego, wychwalać swej prezydentury, a rządy demokratów oskarżać o łamanie prawa i konstytucji.

Reklama