Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Zachód na celowniku Rosji. Zapad to agresywnie kreślone scenariusze. Mamy się bać

Nie powinniśmy być też zaskoczeni, jeśli okaże się, że ogłaszane przez Białoruś 12 tys. żołnierzy – uczestników Zapadu – ulegnie cudownemu rozmnożeniu. Na zdjęciu ćwiczenia Zapad w 2017 r. Nie powinniśmy być też zaskoczeni, jeśli okaże się, że ogłaszane przez Białoruś 12 tys. żołnierzy – uczestników Zapadu – ulegnie cudownemu rozmnożeniu. Na zdjęciu ćwiczenia Zapad w 2017 r. WASILIJ FEDOSENKO / Forum
Zapad to nasza zmora, ale przecież gorszą jest to, że Rosja prowadzi wojnę od lat. Tych ćwiczeń potrzebuje głównie po to, byśmy się jej bali. Ale my mamy teraz Żelaznego Obrońcę.

Co cztery lata we wrześniu Rosja funduje nam przyspieszone „wojskowe Halloween”. Zachód, szczególnie jego kraje sąsiadujące z Rosją, mają się bać „Zachodu” – ćwiczeń, których scenariusz z reguły opisuje odparcie przez Rosję i Białoruś ataku zbrojnego NATO, często poprzedzanego kampanią wewnętrznych niepokojów czy rewolucją zmierzającą do obalenia władzy.

Tak już niestety Moskwa i Mińsk postrzegają Zachód, a przynajmniej tak go chcą opisywać na użytek swojej własnej propagandy i ideologii. Rosja od lat ma obsesję „kolorowych rewolucji”, za którymi niezmiennie stać mają CIA, MI6, NATO i Unia Europejska. Wrogą rękę tajnych zachodnich służb Kreml widział w Ukrainie, Gruzji, Mołdawii, Kazachstanie – a oczywiście wcześniej w rozpadzie Związku Radzieckiego, co – przypomnijmy – dla Władimira Putina było największą katastrofą w historii.

Z czasem podobnym sposobem myślenia zaraził niegdyś flirtującego z Zachodem przywódcę Białorusi, który w demokratycznej opozycji dostrzegł głównie agentów Polski, Litwy, USA i zachodniej Europy. Po sformułowaniu przez Putina w 2021 r. ultimatum militarnego wycofania się NATO spod granic Rosji, po którym nastąpiła inwazja na Ukrainę, zachodni kierunek konfrontacji stał się dla Moskwy kluczowy. Dlatego, choć Zapad to tylko jedno z wielkich ćwiczeń okręgów wojskowych Rosji, jego tegoroczna edycja – pierwsza od wybuchu pełnoskalowej wojny – budzi tak ogromne emocje.

Czytaj także: Polska po ataku dronów. Nie mamy czasu, zapnijmy pasy. Co poszło dobrze, a co należy poprawić?

To w Rosji norma

Wyimaginowanemu zagrożeniu Rosja, a wraz z nią Białoruś, od lat przeciwstawia coraz bardziej agresywnie kreślone scenariusze przeciwdziałania zbrojnego, w tym z użyciem broni nuklearnej.

Reklama