Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Bóg Dylan

Nobel dla Dylana oddaje muzyce to, co od dawna jej się należało

Simon Murphy / Flickr CC by 2.0
Nobel dla Boba Dylana nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Jest symbolicznym oddaniem muzyce tego, co od dawna jej się należało.

Szwedzka Akademia tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury przyznała Bobowi Dylanowi, amerykańskiemu wokaliście i autorowi piosenek. W uzasadnieniu – za stworzenie nowej poetyckiej ekspresji w obrębie amerykańskiej tradycji folkowej. Trudno o lepsze ujęcie sprawy. Dylan – urodzony w 1941 roku w Minnesocie – był jedną z postaci, które w latach 60. tę wyjątkową, ukształtowaną tradycję zmieniły. Wszedł do wagonu pełnego folkowych włóczęgów obwożących pieśni po amerykańskiej prowincji, biorąc przykład z Woody’ego Guthriego, a wyszedł z niego jako ojciec formuły autorskiej tej muzyki. Takiej, która tekst, przenośnię, metaforyczny obraz umieszczała w centrum. Najkrócej mówiąc: cała współczesna rozrywkowa twórczość słowno-muzyczna, która opiera się na autorskiej wizji, a nie powtarzaniu anonimowych, ludowych tekstów, coś z Dylana w sobie ma.

W czasach, gdy dużo się mówi o skali czytelnictwa, nagroda dla Dylana raz jeszcze uświadamia zasięg poezji zamkniętej w tekstach piosenek, które są dużo bardziej masowym medium dla słowa niż powieść czy wiersz. Druga połowa XX wieku rozmawiała ze sobą piosenkami, w tym tekstami Boba Dylana, takimi jak filozoficzny, lecz prosty song o wolności i pokoju „Blowin’ in the Wind”, albo opowiadający o pewnej inercji przemiany życiowej popularny „Like a Rolling Stone”. Czy wreszcie niezwykły protest-song „Masters of War”, poświęcony zimnowojennemu wyścigowi zbrojeń, ale wykorzystujący – jak to w folku bywa – motyw angielskiej pieśni znanej od średniowiecza.

Cień Dylana – popularnego, ale nigdy celebryckiego, raczej już tajemniczego i zawsze trochę skrywającego się za ciemnymi okularami i bohaterami własnych piosenek (co próbowano ogrywać w filmach na jego temat) – pojawiał się zawsze w niespokojnych czasach.

Reklama