Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Klan piastowski

Co twórcy „Korony królów” wiedzą o Piastach?

Internauci zauważyli, że serialowy budżet jest skromny i pomocnie zorganizowali wydarzenie „Cała Polska zbiera firanki i koce na kostiumy dla »Korony królów«”. Internauci zauważyli, że serialowy budżet jest skromny i pomocnie zorganizowali wydarzenie „Cała Polska zbiera firanki i koce na kostiumy dla »Korony królów«”. Marcin Makowski/TVP / East News
„Korona królów” miała być powrotem do polskiego kanonu tożsamościowego, jak utrzymywali w TVP. Ale po pierwszych odcinkach trzeba zapytać: co oni wiedzą o ostatnich Piastach?
Na ekranie jest, jak na średniowiecze (nawet późne), zdecydowanie za czysto i za jasno, jednak tym, co bardziej razi, są pustki na królewskim dworze i w jego okolicy.Marcin Makowski/TVP/PAP Na ekranie jest, jak na średniowiecze (nawet późne), zdecydowanie za czysto i za jasno, jednak tym, co bardziej razi, są pustki na królewskim dworze i w jego okolicy.

Przypadek „Korony królów”, pierwszej w historii TVP telenoweli historycznej, potwierdza prawdziwość powiedzenia, że nieważne, czy piszą dobrze czy źle, byle nazwiska nie pomylili. W internecie trwają akcje typu „Cała Polska zbiera firanki i koce na kostiumy dla »Korony królów«”, królują recenzje w typie tweetowej wypowiedzi wiceministra kultury Pawła Lewandowskiego: „Zgniłem, jak to zobaczyłem”, będące komentarzem do poziomu realizacyjnego polskiej odpowiedzi na tureckie „Wspaniałe stulecie”. A jednocześnie w pierwszym tygodniu emisji każdy z odcinków średnio oglądało (badania Nielsen Audience Measurement) 3 mln widzów, a dodatkowe 1,9 mln obejrzało je w serwisie VOD TVP i trudno orzec, ilu z nich oglądało „naprawdę”, a ilu „dla beki”.

Od telenoweli nie należy oczywiście oczekiwać pełnej zgodności z prawdą historyczną, ale choćby z powodu jej masowego zasięgu warto się przyjrzeć, jak pokazuje polską historię. I przy okazji świętowania stulecia polskiej niepodległości zrekapitulować wiedzę o kolejnych „początkach” państwa polskiego.

– XIX i XX w. zmieniły diametralnie pojmowanie narodu, w miejsce społeczeństw feudalnych weszły nowoczesne narody, których fundamentem była nowa tożsamość. To powoduje, że trudno się przenieść mentalnie w czasy średniowiecza czy nowożytności – zauważa dr Andrzej Marzec, specjalista od późnośredniowiecznej Polski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Uniwersalne pozostają za to natura ludzka i tym samym motywacje: ambicja, zazdrość, miłość własna, chęć zniszczenia przeciwnika. Jak się czyta Kronikę Jana z Czarnkowa, widać to bardzo wyraźnie, tylko okoliczności i mechanizmy polityczne były inne, i rozumienie pewnych procesów było odmienne.

Polityka 3.2018 (3144) z dnia 16.01.2018; Kultura; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Klan piastowski"
Reklama