W Critics′ Choice Awards z 33 nominacjami rządzi HBO, a w konkurencji indywidualnej – „Jak nas widzą” Netflixa, wymieniana sześciokrotnie. Po pięć nominacji otrzymały „Tacy jesteśmy” (NBC, nadawany od 2016 r.) i sitcom CBS „Schitt’s Creek”, po cztery – „Barry”, „Czarnobyl”, „The Crown”, „Fleabag”, „Fosse/Verdon”, „Gra o tron”, „The Good Fight”, „Niewiarygodne” i „Watchmen”.
W filmach rządzą dwa głośne tytuły: „Irlandczyk” Martina Scorsesego i „Pewnego razu... w Hollywood” Quentina Tarantino.
Kogo pominęły Złote Globy
Złote Globy dla odmiany niemal nie zauważyły finałowego sezonu „Gry o tron” – co cieszy, bo trudno znaleźć powód, by nominacje usprawiedliwić, skoro kategorii „największe rozczarowanie serialowe” jeszcze nie dołączono do programu imprezy. Sztandarowy serial HBO pojawia się w nominacjach raz, za sprawą Kita Haringtona.
Dla równowagi – z niemiłych niespodzianek – zagraniczni dziennikarze afiliowani przy Hollywood (to oni przyznają Złote Globy) pominęli „Watchmenów” Damona Lindelofa, jedną z najciekawszych produkcji tego roku. Jakimś wyjaśnieniem może być to, że jest to bardzo amerykańska historia.