Do rozdania Oscarów jeszcze kilka tygodni, które spędzimy zapewne w ścisłym lockdownie. I choć najważniejsze z nominowanych filmów – m.in. „Nomadland”, „Minari” oraz „Sound of Metal” – można było oglądać tylko w kinach (i na szansę ponownego ich zobaczenia trzeba będzie jeszcze zapewne długo poczekać), to spora część tytułów walczących o Nagrody Akademii jest już dostępna w serwisach streamingowych – zarówno tych abonamentowych, jak Netflix czy HBO Go, jak i tych, w których płaci się za wypożyczenie lub kupienie (czasami dostępna jest wyłącznie taka możliwość) konkretnego tytułu. Podpowiadamy, gdzie można obejrzeć oscarowe produkcje.
Czytaj też: Na czym polega fenomen „Nomadland”?
Netflix w stawce o Oscary
Najwięcej nominowanych filmów dostają w pakiecie abonenci Netflixa – serwis może pochwalić się wyróżnieniem w niemal każdej oscarowej kategorii z wyjątkiem filmu zagranicznego i fabuły krótkometrażowej. Produkcjami Netflixa – lub filmami dostępnymi wyłącznie w tym serwisie – są m.in. „Mank” Davida Finchera (aż dziesięć nominacji, najwięcej spośród tegorocznych tytułów), „Proces siódemki z Chicago” Aarona Sorkina (sześć nominacji), „Ma Rainey: Matka bluesa” (pięć nominacji), „Nowiny ze świata” Paula Greengrassa (cztery nominacje) i „Elegia dla bidoków” (dwie).
W serwisie można ponadto obejrzeć „Cząstki kobiety” z nominowaną Vanessą Kirby w roli głównej, animację „Wyprawa na Księżyc”, dokumentalne „Obóz godności” oraz „Czego nauczyła mnie ośmiornica”, „Pięciu braci” (nominacja za muzykę), „Niebo o północy” (efekty wizualne), a także dwa filmy walczące o statuetkę dla najlepszej piosenki: „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga” i „Życie przed sobą”.