Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

„Nie czas umierać”. Godne zwieńczenie sagi, Bond może odejść

Kadr z filmu „Nie czas umierać” Kadr z filmu „Nie czas umierać” mat. pr.
„Nie czas umierać”, ale czas pożegnać Daniela Craiga w roli agenta 007. Po niemal półtorarocznym opóźnieniu spowodowanym pandemią nowy film o Jamesie Bondzie wchodzi wreszcie na ekrany kin. Warto było czekać.

Zdradzanie fabuły – zwłaszcza w przypadku takiego filmu jak „Nie czas umierać” – to poważne wykroczenie, ale jakieś wprowadzenie się państwu należy. Akcja nowej części serii rozpoczyna się mniej więcej tam, gdzie zakończyło się „Spectre”. James Bond cieszy się beztroską u boku ukochanej Madeleine Swann (Léa Seydoux) we włoskim miasteczku Matera. „Beztroska” to rzecz jasna za dużo powiedziane, bo wciąż zachowuje czujność, przekonany, że w każdej chwili oboje mogą stać się celem ataku.

James Bond na emeryturze

Wybór miejsca na wyjazd też okazuje się nieprzypadkowy: to w Materze pochowana jest Vesper Lynd, dawna miłość Bonda, która zginęła w finale „Casino Royale”. Gdy 007 odwiedza jej grób – z nadzieją na to, że wreszcie uda mu się pogodzić z jej utratą i zacząć normalnie żyć – zostaje zaatakowany przez siepaczy organizacji Spectre. O zdradę podejrzewa Madeleine, z którą zrywa związek, zapowiadając, że nigdy więcej się nie spotkają. Co, jak nietrudno się domyślić, nie okaże się prawdą.

To wszystko zaledwie wprowadzenie do filmu: akcja przeskakuje o pięć lat do przodu, gdy do spędzającego emeryturę na Jamajce Bonda zgłasza się jego przyjaciel z CIA Felix Leiter (Jeffrey Wright) z prośbą o pomoc w odszukaniu naukowca renegata, który zniknął wraz z opracowaną dla brytyjskiego wywiadu technologią zabójczych nanobotów. Tą samą sprawą zajmuje się Nomi (Lashanna Lynch), nowa agentka o kryptonimie 007, więc Bond będzie się musiał zwrócić przeciwko swoim dawnym przełożonym, a do gry wchodzą również tajemniczy zabójca Lyutsifer Safin (Rami Malek), agenci Spectre – w tym siedzący w więzieniu Blofeld (Christoph Waltz) – a także Madeleine, którą łączą z Safinem więzi z przeszłości.

Reklama