Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Samotność noblistki

Samotność noblistki. Jak nas podzieliła Olga Tokarczuk

Olga Tokarczuk Olga Tokarczuk Łukasz Giza
Wydłużony miesiąc miodowy w kontaktach Polaków i laureatki najwyraźniej się skończył. Przy okazji okazało się, że Olga Tokarczuk, autorka koncepcji „czułego narratora”, ma bardzo wyczulonego czytelnika.
Spotkanie z czytelnikami w Krakowie.Beata Zawrzel/Reporter Spotkanie z czytelnikami w Krakowie.

To zdanie Olgi Tokarczuk, które wywołało lawinę, znamy już, chcąc nie chcąc, lepiej niż jakiekolwiek inne z jej dorobku. „Powiedzmy sobie szczerze: literatura nie jest dla idiotów” – stwierdziła noblistka podczas organizowanego przez jej fundację Festiwalu Góry Literatury, a publiczność w Nowej Rudzie nagrodziła ją za to brawami. „Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy – dodała stanowczo. – Wcale nie chcę iść pod strzechy”. Parę kwadransów wcześniej Tokarczuk zauważyła, że kobiecie „łatwo zostać memem”. W szczególności, jak się szybko okazało, noblistce.

Przekleństwo dosłowności

Rozgłos towarzyszący awanturze to nie tylko wina algorytmów, jak tłumaczą niektórzy, choć media społecznościowe rzeczywiście premiują treści angażujące, emocjonujące i gorąco komentowane. Wirtualne trendy tworzą najpierw ludzie. W tym, by tak rzec, „internetowi atencjusze”, osoby czujące się w obowiązku zabrać głos w każdej głośnej sprawie. Machina napędza się sama. Żeby nie szukać daleko – jesienią 2019 r. każdy czuł się w obowiązku skomentować wieść o tym, że Tokarczuk otrzymała Nagrodę Nobla.

Spór o idiotę symbolicznie jednak zamyka pewien etap w relacjach Polaków i laureatki najważniejszej literackiej nagrody świata: podziwu, entuzjazmu, poczucia narodowej dumy jak po zwycięskim meczu reprezentacji. Etap, kiedy to – jak ujął w „Dwutygodniku” Maciej Jakubowiak – jej status nagle „podskoczył o jakieś tysiąc procent, sprawiając, że dotychczasowi hejterzy zaczęli szanować, szanujący – uwielbiać, a wielbiciele – wielbiciele zwyczajnie wpadli w ekstazę”. Jeszcze nie tak dawno nawet ministrowi kultury z PiS niezręcznie było przyznać, że nie czytał noblistki.

Polityka 33.2022 (3376) z dnia 09.08.2022; Temat tygodnia; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Samotność noblistki"
Reklama