Kultura

Pożegnanie z „Zadzwoń do Saula”. Breaking Good!

Kadr z serialu „Zadzwoń do Saula” Kadr z serialu „Zadzwoń do Saula” mat. pr.
„Zadzwoń do Saula” to jeden z najlepszych seriali w historii telewizji. I oby nie jeden z ostatnich, których twórcy mogli sobie pozwolić na wolno rozwijającą się akcję, skupienie na psychologii i rozważania na temat ludzkiej natury.

„Podobno schwytali cię w śmietniku, to dobre podsumowanie twojego życia” – mówi do Saula Marie Schrader, wdowa po Hanku Schraderze. Dzielny agent DEA i szwagier Waltera White′a zginął, tropiąc szajkę z „Breaking Bad”, serii, dla której „Zadzwoń do Saula” jest zarówno prequelem, jak i sequelem. A potem następuje emocjonalny rollercoaster – dla widza i dla głównego bohatera, w którym najpierw górę bierze bezwzględny kombinator Saul Goodman, a potem walczący ze złymi instynktami Jimmy McGill. Raz prawo jest na górze, raz sprawiedliwość.

Oto w skrócie treść finałowego odcinka „Zadzwoń do Saula”, ale też podsumowanie całego, świetnego, genialnie granego sześciosezonowego serialu, jednego z najlepszych w historii telewizji. I oby nie jednego z ostatnich, których twórcy mogli sobie pozwolić na wolno rozwijającą się akcję, skupienie na psychologii, rozważania na temat ludzkiej natury. A w tle jest krytyka systemu prawnego współczesnej Ameryki.

Czytaj też: 20 serialowych kamieni milowych

„Zadzwoń do Saula”. Serial bardzo przemyślany

Motywem przewodnim finału „Zadzwoń do Saula” jest wehikuł czasu. Pojawia się w scenach z przeszłości Saula (Bob Odenkirk) i przypomina nam, jaka jest stawka serialu – mianowicie pytanie o osobowość człowieka, o to, co ma wpływ na to, kim się stajemy, i o możliwość zmiany. Gdy temat powrotu do przeszłości pada podczas rozmowy Jimmy′ego McGilla z Mikiem Ehrmantrautem (Jonathan Banks) na pustyni, podczas sławnej akcji szmuglowania toreb z 7 mln dol. dla narkotykowego mafioza Lalo Salamanki, Jimmy chciałby się cofnąć w czasie, by zainwestować w świetnie dziś prosperujące spółki i stać się milionerem, a może nawet bilionerem. Więc chodzi ci tylko o pieniądze? – pyta Mike, który sam chciałby się cofnąć do momentu, w którym wziął po raz pierwszy w życiu łapówkę, co zapoczątkowało reakcję łańcuchową, jego własne „breaking bad”.

W kolejnym flashbacku, z czasu gdy Saul ukrywał się razem z Walterem Whitem (Bryan Cranston) tuż przed finałem „Breaking Bad”, Walt, wtedy już w pełnej transformacji w narkotykowego bossa Heisenberga, zamiast odpowiedzi koryguje pytanie: podróże w czasie są niemożliwe, chodzi zatem o to, czego w życiu żałujemy. A opowieść Saula o tym, że jako 22-latek przewrócił się specjalnie przed urzędem, by dostać odszkodowanie, którym potem opłacił kurs barmański, kwituje zimnym: „Czyli ty zawsze taki byłeś”.

Jest jeszcze spotkanie z Chuckiem (Michael McKean) – starszym bratem, szanowanym i uznanym prawnikiem, przez którego Saul czuł się zawsze odrzucany i którego w końcu zawiódł. Te sceny wraz z ostatnimi odcinkami, w których bohater gnał straceńczo w stronę zła, jednocześnie prowokując swoje zdemaskowanie i schwytanie, pokazują, jak skomplikowanego bohatera stworzyli Vince Gilligan i Peter Gould. A finałowa godzina – jak przemyślaną konstrukcją było „Zadzwoń do Saula”.

Po schwytaniu w śmietniku i chwilowym załamaniu górę bierze Saul – szczwany prawnik jest w stanie wynegocjować ugodę, w ramach której zamiast dożywocia plus 190 lat spędzi w zamknięciu jedynie siedem lat, i to w więzieniu z resocjalizacją w postaci pola golfowego („Bernie Madoff sobie chwalił”). Ale potem przychodzi wiadomość o przyznaniu się do winy Kim Wexler – i Saul, jak zwykle starając się ratować ukochaną, zmienia zdanie. Saul znika, pojawia się Jimmy. Miłość ma moc ocalającą – zdają się twierdzić twórcy. Przynajmniej duszę.

Tomek Bagiński dla „Polityki”: Seriale przeżywają renesans

Nie ma łatwego happy endu

Tym samym prequel „Breaking Bad” staje się rewersem finału serii, która zadebiutowała 14 lat temu. W obu produkcjach chodziło najpierw o kwestię ludzkiej natury: czy bohaterowie mieli w sobie zadatki na złoczyńców i wykorzystali okazję / usprawiedliwienie do ich rozdmuchania, czy okoliczności ukształtowały ich takimi, jacy się stali. W „Breaking Bad” Walter White wszedł na przestępczą drogę, bo zachorował na raka płuc, a jako nauczyciel chemii zarabiał grosze, chciał więc zabezpieczyć finansowo rodzinę po swojej śmierci. Ale z czasem górę wzięła tłumiona ambicja i zadawnione poczucie krzywdy. I nie odpuściła.

Inaczej w „Zadzwoń do Saula”, gdzie zmaganiom wewnętrznym Jimmy′ego McGilla / Saula Goodmana sekundowała Kim Wexler, koleżanka z pracy, partnerka, później żona, raz głos moralności, raz podżegaczka... Tu silny związek emocjonalny tej dwójki ostatecznie wziął górę. I choć nie ma łatwego happy endu, dał szansę Saulowi na „breaking good”.

Czytaj też: Netflix kontra Disney+ i cała reszta

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną