Wciskanie hitu
Wciskanie hitu. Ten człowiek wie, jak sprawdzić, czy film będzie przebojem
MARCIN ZWIERZCHOWSKI: – W jednym z odcinków popularnego serialu „Teoria wielkiego podrywu” bohaterowie zostają zaczepieni przed kinem w Pasadenie, w Kalifornii. Proponuje im się udział w pokazie testowym filmu, który jeszcze nie trafił do dystrybucji. Ile jest w tej scenie prawdy? Widzowie rekrutowani są spośród przechodniów?
KEVIN GOETZ: – Kiedyś tak to wyglądało. Obecnie znacznie częściej rekrutujemy online. Wiąże się to z faktem, że ludzie już nie wychodzą tak często z domów, są też mniej chętni, by zatrzymać się i wziąć ulotkę od obcego na ulicy.
Czym jest pokaz testowy?
To pokaz filmu, który jeszcze nie miał oficjalnej premiery. Jego celem jest zbadanie potencjału komercyjnego danego filmu – w konkretnym kinie, konkretnego dnia, co potem ekstrapoluje się do możliwych ogólnych wyników. Efektem naszej pracy jest podsumowanie pozytywów i negatywów, wedle ocen widowni, i zaproponowanie, co należałoby zmienić, by film miał większe szanse na sukces finansowy.
Kogo zaprasza się na takie pokazy?
Zazwyczaj rekrutujemy 200–300 osób. Są to zwyczajni miłośnicy filmów, ludzie regularnie chodzący do kina, ale nie będący częścią przemysłu filmowego. Tzw. normalsi. Sama rekrutacja nie jest losowa, nie wpuszczamy na pokaz każdego chętnego, bo nasza metodologia zakłada testowanie w różnych grupach demograficznych, jak np. mężczyźni poniżej 25. roku życia, mężczyźni powyżej 25. roku życia, młode kobiety, starsze kobiety itd. W Polsce mogłoby to wyglądać inaczej, ponieważ wasze społeczeństwo jest zdecydowanie bardziej homogeniczne, ale w Stanach zależy nam również na widowni afroamerykańskiej czy latynoskiej, bo wszystkie te grupy tworzą Amerykę, a my staramy się stworzyć jej adekwatną reprezentację.