Kultura

Szydłowska daje szansę na nowe otwarcie w Trójce. Ale łatwo nie będzie

Agnieszka Szydłowska Agnieszka Szydłowska Michał Żebrowski / East News
Agnieszka Szydłowska została dyrektorką radiowej Trójki. Reakcje, jakie zebrała sama ta zapowiedź, wydają się potwierdzać, że wiele osób właśnie na taką zmianę czeka. A problemy?

Słuchaczom nie trzeba jej przedstawiać. Agnieszka Szydłowska przez prawie 20 lat pracowała w Programie III PR, dokąd przyszła już jako flagowa prowadząca kultowej wtedy Radiostacji, kluczowa postać nowego środowiska kulturalnego, dyskutowana i portretowana na obrazach przez Wilhelma Sasnala. Wkrótce znana też z anteny telewizji – współprowadziła telewizyjnego „Pegaza”, błyszczała w „Tygodniku kulturalnym” na antenie TVP Kultura, prowadziła koncerty.

Czytaj też: Złość i niemoc. Rozmowa z Piotrem Baronem

Szydłowska: idealna do łączenia. Ale...

Z Trójki odchodziła w proteście dziennikarskim 2020 r., ale nie zasiliła żadnej z posttrójkowych stacji, wybierając propozycję z newonce.radio. Prowadziła też podkasty, spotkania literackie czy galę festiwalu filmowego w Gdyni, z Dorotą Masłowską współtworzyła popularny i widowiskowy duet didżejski. Dzięki temu, że nie była zaangażowana w projekty Radia Nowy Świat ani Radia 357, pozostała idealną osobą do ewentualnego połączenia na powrót ich autorskich środowisk. Trzy lata temu w przypominanym jej dziś wywiadzie dla „Vogue’a” deklarowała zresztą, że mogłaby odnowioną Trójkę poprowadzić.

To, co idealne i w pewnym sensie najprostsze dla Trójki, może być jednak skomplikowane dla nowej dyrektorki (jeśli nią zostanie). Po pierwsze, na poziomie personalnym. Telefony i zgłoszenia się posypią – ale w pierwszej kolejności od tych, którzy o pracy w radiu marzą, niekoniecznie od tych, o których marzyłoby radio, szczególnie w nowej odsłonie. Dla odmiany tych, którzy są kluczowymi postaciami w posttrójkowych radiach, nie będzie łatwo ściągnąć. Od strony programowej sytuacja też ma dwie strony. Owszem, wszystko będzie lepsze od tego, co się w Trójce działo w ostatnich trzech latach. Ale sytuacja radia jako takiego w czasach dość zabudowanego rynku i podkastowej konkurencji nie jest najłatwiejsza.

Czytaj też: Prezes Polskiego Radia dokręca śrubę dziennikarzom

Dobre wieści dla Trójki, gorsze dla nowych stacji

Szydłowska jest postacią o wyjątkowo szerokich kulturalnych kompetencjach – ma dobry odbiór w środowisku artystycznym, byłaby w stanie ściągnąć do nowego radia pokolenie uwielbianych dziś artystów, dla których karier jej audycje pełniły często akuszerską wręcz rolę. Z drugiej strony jest ciągle aktywną dziennikarką – a to trudno będzie pogodzić z kierowaniem anteną. Przykładem takiego paradoksu, gdy kluczowa antenowo postać z problemami zarządzała radiem, był okres, kiedy (pod koniec lat 90.) dyrektorem Programu III był Piotr Kaczkowski. W Trójce i bez polityki dochodziło przez lata do tarć środowiskowych i zmagań autorytetów.

Dobre informacje dla Trójki to zarazem złe wieści dla dwóch społecznościowych stacji, które powstały po odejściu dziennikarzy z Polskiego Radia. Radio 357 i Radio Nowy Świat utrzymują się z dobrowolnych wpłat słuchaczy. Pierwsze ma w tej chwili ok. 51 tys. sponsorów i zbiera miesięcznie 970 tys. zł. Drugie, z 35 tys. darczyńców, zbiera aktualnie 756 tys. zł. Dawne gwiazdy publicznego radia – z których część na pewno spróbuje wrócić (lub będą próby ich przekonania do powrotu) – odnajdziemy na obu tych antenach. Dla tych ostatnich wyzwaniem będzie przetrwanie.

Jeśli chodzi o potencjał, sytuacja bardziej zagraża RNŚ. Ale jeśli chodzi o podobieństwo antenowe do dawnej Trójki – mocniej tę konkurencję ze strony wskrzeszanej stacji na Myśliwieckiej odczuje 357. Jeśli Trójka się odbuduje, trudno będzie przetrwać obu jej następczyniom. Być może zostanie miejsce tylko dla jednej z nich.

Czytaj też: Nadgorliwość gorsza od kaczyzmu? Fala zmian w Trójce

Myśliwiecką trzeba odbudować po nowemu

Prawdziwe wyzwanie jednak ma przed sobą Agnieszka Szydłowska, przejmując masę upadłościową po Trójce. Zewnętrzna presja – być może także polityczna – by symbolicznie rekonstruować przeszłość, będzie z pewnością ogromna. Ale pójście w tym kierunku może być historycznym błędem i próbą krótkoterminowego odratowania anteny dla dawnych gwiazd i nieuchronnie topniejącej grupy słuchaczy.

Szydłowska, która zna życie pozatrójkowe, stwarza nadzieję na pójście inną drogą – budowy nowej jakości, zgromadzenia wokół radia nowych postaci i podążenie ścieżką, którą Trójka szła w czasach swojej świetności, gdy stanowiła kulturalno-rozrywkową markę i alternatywę dla pozostałych mediów publicznych. Trudno sobie wyobrazić lepszą osobę do takiej operacji niż autorka „Programu alternatywnego”, która zarazem była ceniona, ale też niebezkrytycznie odbierana przez najtwardszą, najbardziej „martyrologiczną” grupę fanów radia. Na Myśliwieckiej zawsze była raczej orędowniczką nowego niż konserwatorką historii.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną