Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Brudny Harry

Do kin wchodzi „Harry Potter i Zakon Feniksa”, do księgarń (jeszcze nie naszych) siódmy, i jak zapewnia autorka, ostatni tom przygód małego czarodzieja. Czy to zapowiedź końca potteromanii? Ci, dla których Harry jest uosobieniem nieczystych sił, czekają na to z utęsknieniem.
W Stanach Zjednoczonych wszystko odbyło się po staremu – kolejki na premierę nowego Pottera ustawiały się w Los Angeles już poprzedniego dnia, w kinach fani ubrani w mundurki szkoły czarów Hogwart przywitali film wrzaskiem entuzjazmu, a po projekcji długo klaskali. Na całym świecie film zarobił rekordowe 330 mln dol. w pierwszych pięciu dniach wyświetlania. Potterowe szaleństwo powoli zbliża się jednak do finału, jako że w tych dniach trafia do księgarń „Harry Potter and Deathly Hallows”, siódmy i ostatni tom przygód sympatycznego czarodzieja. (Jeśli oczywiście wierzyć autorce J.K. Rowling, że dalszego ciągu nie napisze). Pora więc na pierwsze podsumowania. Gdzie leży sekret globalnej już popularności Harry’ego?


Księga piąta, „Harry Potter i Zakon Feniksa”, jest najdłuższa ze wszystkich, liczy sobie prawie 900 stron, więc autorzy adaptacji musieli nieźle się napracować, żeby skondensować ją do ekranowych 2,5 godziny. Akcja najnowszego filmu rozgrywa się według schematu thrillera politycznego. Harry, już piętnastoletni, zostaje wplątany w rozgrywki o władzę w Hogwart, gdzie pojawia się nowa nauczycielka Obrony Przeciw Ciemnym Mocom imieniem Dolores Umbridge, która jak stalinowski aparatczyk wprowadza w klasie totalitarny terror i zmierza do zamachu stanu – przejęcia kontroli nad szkołą. Umbridge, znakomicie grana przez Imeldę Staunton, jest popierana przez Ministra Magii, który nie dowierza Potterowi, gdy ten ostrzega, że wcielenie Zła, Lord Voldemort, znowu przybierze cielesną postać i zagrozi światu.

Harry jako wichrzyciel staje się przedmiotem kampanii oszczerstw. Przeciwko ciemnym siłom mobilizuje się więc konspiracyjna armia młodych czarowników, skrycie kierowana przez dyrektora szkoły Albusa Dumbledore i szkolona przez Pottera.

Polityka 30.2007 (2614) z dnia 28.07.2007; Kultura; s. 56
Reklama