Naszpikowany atrakcjami program rozpoczynającego się we wtorek canneńskiego festiwalu wydaje się barwniejszy niż kiedykolwiek. Na gali otwarcia pojawi się jedna z najsłynniejszych hollywoodzkich gwiazd, Meryl Streep, która odbierze honorową Złotą Palmę. Spośród wielu sensacyjnie zapowiadających się tytułów niespodzianek najbardziej oczekiwaną jest „Megalopolis” – opus magnum Francisa Forda Coppoli.
Tym filmem jeden z najlepszych reżyserów w dziejach kina zamierza zburzyć świątynię Hollywood – takie opinie wyciekły do mediów po zamkniętym i jeszcze nieoficjalnym pokazie widowiska przygotowywanego od dziesięcioleci. Plotka głosi, że dzieło pełne jest seksu, przemocy i narkotyków. O utrzymywanej w tajemnicy fabule „Megalopolis” wiadomo jedynie, że to futurystyczna wizja oparta na starożytnych mitach. Ma ponoć przedstawiać losy natchnionego architekta Nowego Jorku, który po katastrofie, jakie nawiedziło miasto, przygotowuje plan jego odbudowy.
„Variety” przypomina, że twórca „Czasu apokalipsy” zaczął pisać scenariusz w 1983 r., a rzecz kosztowała 120 mln dol. i została w jakiejś mierze sfinansowana ze sprzedaży znacznej części winiarskich posiadłości Coppoli. Wśród imponującej obsady m.in. dawno niewidziani Jon Voight i Dustin Hoffman, ale są też młodsi: Adam Driver, Shia LaBeouf oraz znana m.in. z „Gry o tron” i kilku odsłon „Szybkich i wściekłych” brytyjska piękność Nathalie Emmanuel.
Mad Max, ale bez Charlize Theron
Organizatorom udało się ściągnąć na lazurowe wybrzeże również starego przyjaciela Coppoli George’a Lucasa, autora „Gwiezdnych wojen”, założyciela słynnej Industrial Light&Magic specjalizującej się w efektach wizualnych i rozwoju przełomowej technologii dźwięku THX.