Lipiec we Wrocławiu jak zawsze oznacza długie godziny spędzone w salach kinowych i jeszcze dłuższe rozmowy, dyskusje, spory. 24. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty czas zacząć.
To przede wszystkim miejsce spotkań i rozmów, gdzie dystans między twórcami i publicznością zdecydowanie się skraca, a spotkania po filmach zmieniają się w gorące dyskusje.
Złota Palma dla komedii o Kopciuszku świadczącym usługi seksualne to zaskoczenie, ale nie pomyłka. Temat tożsamości, gorzkiego losu kobiet i dyskryminowanych mniejszości zdominował tegoroczny festiwal filmowy w Cannes.
Główną nagrodę w konkursie odebrał Sean Baker za film „Anora”, historia romansu tancerki erotycznej i syna rosyjskiego oligarchy, nazywana w filmowej prasie perełką tegorocznej edycji festiwalu w Cannes.
Duńsko-polsko-szwedzka koprodukcja „Dziewczyna z igłą” zadziałała jak kubeł zimnej wody wylany na dość jeszcze nierozgrzane słońcem, ale już przepełnione szampańskimi nastrojami głowy uczestników festiwalu. W Cannes głośno o Polakach jest także z powodu nowego filmu Patryka Vegi, który łamie wszelkie zasady trzymania się granic rozsądku.
Na 22 konkursowe tytuły zaledwie cztery wyreżyserowały kobiety. Spore szanse na wywołanie poruszenia ma jedyna w tym towarzystwie debiutantka. Polskim akcentem w walce o Złotą Palmę będzie zwłaszcza szwedzko-polsko-duńska koprodukcja „Dziewczyna z igłą” Magnusa von Horna.
Gdzie przebiega granica wyobraźni i emocjonalnego kłamstwa?
Hejt i uwielbienie to dwie strony tego samego. Gdy osiągają ekstremum, potrafią być bardzo wulgarne – mówi Magnus von Horn, autor dramatu psychologicznego „Sweat” opowiadającego o zjawisku influencerów.
45. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych przejdzie do historii również jako swego rodzaju symbol i namiastka wydarzenia, które się… nie odbyło.
Rozmowa ze szwedzkim reżyserem filmowym Magnusem von Hornem, laureatem Paszportu POLITYKI za debiut fabularny „Intruz”, o polskości i szwedzkości oraz kamerze, która jest jak cierpliwy kot.