To, co zaczęło się jak klasyczny beef hiphopowy, skończyło jako moment kulturowy. O ile jeszcze w maju 2024 r. można było pisać o pojedynku raperów Drake’a i Kendricka Lamara, o tyle z dzisiejszej perspektywy widać totalną dominację Lamara. Piosenka „Not Like Us” stała się nie tylko dissem na Drake’a, któremu jego „największy hejter” zarzuca skłonności do nieletnich dziewcząt, ale hymnem jednoczącym społeczność kalifornijskiego miasta Compton. Pochodzi stąd wielu znanych raperów, jak Dr. Dre, Ice Cube, Coolio czy właśnie Kendrick Lamar.
Kanadyjczyk Drake, robiący karierę w Atlancie, bez szacunku dla lokalnej czarnej kultury, był „not like us”, nie jak my. „Nie jesteś kolegą, ale kolonizatorem”. 19 czerwca 2024 r., w czasie koncertu z okazji Juneteenth National Independence Day (upamiętniającego zniesienie niewolnictwa), Kendrick wykonał utwór aż pięć razy. Skierowany do Drake’a wers „trying strike a chord and its probably A minor” („chcesz zagrać akord i jest pewnie a-moll”) kończył się okrzykiem „A MINOR!” całego tłumu („a minor” oznacza również „nieletnia”). Krzyczeli go świętujący Juneteenth, krzyczeli celebryci na rozdaniu Grammy, gdzie Lamar zdobył za piosenkę pięć nagród (tyle co Drake w całej karierze), krzyczeli kibice w czasie występu artysty podczas przerwy w finałowym meczu futbolu amerykańskiego, czyli słynnego Super Bowl 19 lutego 2025 r.
To jest większe niż muzyka
Czy „Not Like Us” w ogóle pojawi się w czasie koncertu na Super Bowl, pozostawało obiektem spekulacji, odkąd ogłoszono, że to właśnie Lamar będzie gwiazdą wieczoru.