Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

„Exit 8”, czyli zagubione pokolenie. Widać tu prawdziwe lęki Japończyków

„Exit 8” to jedna z ciekawszych ekranizacji gry komputerowej. „Exit 8” to jedna z ciekawszych ekranizacji gry komputerowej. mat. pr.
Kinowa ekranizacja kultowej gry wideo „Exit 8” dopisuje wątki, stając się czarnym zwierciadłem dla młodych Japończyków.

12 sierpnia 2014 r. w sklepie Playstation pojawiła się darmowa gra pod tajemniczym tytułem „P.T.” (co okazało się skrótem od „playable teaser”, czyli grywalna zapowiedź). Świat gry był pokazany z perspektywy bohatera, który przemierzał korytarz pełen zagadek rodem z horroru; po wyjściu wracało się na początek i poznawało nowe zagadki.

Zakończenie gry przynosiło informację, że to przedsmak „Silent Hills”, nowej produkcji branżowego gwiazdora Hideo Kojimy oraz reżysera Guillermo del Toro, w głównej roli wystąpił zaś Norman Reedus. To gra widmo – po przykrym rozstaniu Kojimy i firmy Konami projekt został skasowany. „P.T.” usunięto ze sklepu i mogą w nią zagrać tylko osoby, które mają ją zainstalowaną na swoich Playstation 4.

Może gdyby nie doszło do tej niesnaski, „P.T.” stałoby się inspiracją dla nowego gatunku gier. Zamiast tego przyszło poczekać do 2023 r., gdy zadebiutowała niepozorna niezależna pozycja „Exit 8”. W kinach właśnie gości jej filmowa adaptacja.

Wyjście numer osiem

Pomysł na rozgrywkę jest prosty i genialny – osoba grająca zostaje uwięziona w przejściu podziemnym prowadzącym do tytułowego wyjścia nr 8. Kręty korytarz wyłożony białymi płytkami zapętla się; zmienia się tylko numer na plakacie przy punkcie startowym. Kolejny plakat definiuje zasady: należy wypatrywać dziwnych rzeczy – zwanych „anomaliami”. Gdy zauważy się coś odstającego od normy, należy zawrócić, w przeciwnym wypadku – iść dalej. Jeśli przegapi się anomalię lub w paranoicznym stanie zobaczy coś, czego nie ma – licznik się resetuje.

Reklama