Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Po meczu z Izraelem. Spokojne wakacje reprezentacji

Zawodnicy zachowują godny podziwu umiar w ocenie tego, co zrobili na boisku. Zawodnicy zachowują godny podziwu umiar w ocenie tego, co zrobili na boisku. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Po czterobramkowym zwycięstwie polskiej reprezentacji nad Izraelem jedno wiadomo na pewno. Nasza drużyna nie jest tak beznadziejna jak w potyczce z Macedonią sprzed kilku dni, ale nie jest też tak wspaniała, jak twierdzą upojeni poniedziałkowym sukcesem komentatorzy.

Co ciekawe, sami zawodnicy zachowują godny podziwu umiar w ocenie tego, co zrobili na boisku. Cztery do zera cieszy tak samo jak tabela eliminacji do Euro 2020. Komplet 12 punktów, pięć przewagi nad następnym Izraelem – pozwalają na spokojniejsze myślenie o dalszym ciągu rozgrywek jesienią. Jerzy Brzęczek i jego kadra mogą teraz cieszyć się wakacjami. Miejmy tylko nadzieję, że trener zdaje sobie sprawę, iż jeden efektowny sukces nad średniej klasy przeciwnikiem nie daje powodów do samouspokojenia.

Czytaj więcej: Wymęczony mecz z Macedonią

Jerzy Brzęczek lepiej ustawił zespół

Tuż przed urlopami piłkarze wzięli się w garść. Swoje dodała skora do śpiewania hymnu publiczność na Stadionie Narodowym. Po dość beznadziejnej kopaninie w Skopje nie oczekiwaliśmy wielkich fajerwerków. Tymczasem w gorący czerwcowy wieczór kibiców spotkała przyjemna niespodzianka.

Brzęczek wziął sobie chyba do serca krytyczne słowa Roberta Lewandowskiego z piątku. Spróbował trochę inaczej ustawić szyki na boisku. Obok naszego kapitana od początku stanął na boisku Krzysztof Piątek. I to się powiodło. Piątek po uruchomionej przez Lewandowskiego akcji huknął z bliska nie do obrony na 10 minut przed przerwą.

Jednak konsekwencją takiego ustawienia było większe oddalenie najlepszego polskiego strzelca od bramki.

Reklama