Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Były agent Lewandowskiego na celowniku prokuratury

Robert Lewandowski podczas meczu polskiej reprezentacji z Włochami, 11 października 2020 r. Robert Lewandowski podczas meczu polskiej reprezentacji z Włochami, 11 października 2020 r. Mateusz Słodkowski / Forum
Głośny konflikt Cezarego Kucharskiego z Robertem Lewandowskim nabiera impetu po zatrzymaniu tego pierwszego i obsadzeniu go w roli szantażysty.

Były menedżer Lewandowskiego występował do godzin popołudniowych z czarną opaską na oczach oraz nazwiskiem skróconym do pierwszej litery. Ale po godz. 15 przekazał oświadczenie, by skończyć tę maskaradę. Poranne najście policji, zatrzymanie i przewiezienie na przesłuchanie, a także przecieki o wiszącym nad nim w powietrzu zarzucie szantażowania swego byłego podopiecznego spychają Kucharskiego do defensywy. Opinia publiczna już wie, że gdyby „coś nie było na rzeczy”, nie sięgnięto by po tak nadzwyczajne środki. Z reguły w sprawach tego kalibru dostarcza się podejrzanemu wezwanie do złożenia zeznań. Ale najście bladym świtem jest dużo bardziej efektowne i jest żywym dowodem na niezwykłą czujność organów ścigania.

Czytaj też: Kulisy biznesów Lewandowskiego

Przy okazji dostanie się Platformie

Czy Kucharski faktycznie posunął się za daleko, próbując odzyskać od Lewandowskiego pieniądze, które w swoim najgłębszym przekonaniu miał zagwarantowane umową, to dopiero się okaże. Są ponoć nagrania przemawiające na jego niekorzyść. To, że jest byłym posłem Platformy Obywatelskiej, może być w całej sprawie tylko zupełnie bagatelnym szczegółem, ale może być również argumentem działającym na jego niekorzyść, bo przecież z drugiej strony w akcji jest prokuratura – upolityczniona i działająca na rozkaz władz Ministerstwa Sprawiedliwości ogarniętych obsesją dowiedzenia tezy, że PO, a w szczególności jej członkowie (byli i obecni), to zorganizowana grupa przestępcza.

Czytaj też:

  • piłka nożna
  • Robert Lewandowski
  • Reklama