Liczba osób zakażonych koronawirusem 2019-nCoV przekroczyła w piątek liczbę potwierdzonych zakażeń SARS, czyli ciężkiego ostrego zespołu oddechowego z 2003 r. W osiem miesięcy tamtej epidemii zmarło 774 ludzi. Jak dotąd zgonów spowodowanych wirusem z Wuhanu jest 259 – wszystkie z Chin.
Prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, powiedział w sobotnim wydaniu „Gazety Wyborczej” rozsądnie: „Chodzi nie o to, żeby się bać, ale o to, by się racjonalnie zachowywać. Tak więc, obywatelu, jeśli nie musisz, to nie jedź teraz do Chin, a jeżeli już jedziesz, to przestrzegaj zasad higieny. Starczy”.
WHO: Chiński koronawirus zagrożeniem na skalę międzynarodową
Europa ma inne standardy niż Chiny
Uspokajający ton wypowiedzi prof. Horbana może według niektórych wynikać ze sprawowanej przez niego funkcji doradcy ministra zdrowia w obszarze chorób zakaźnych – a ten od początku tonuje nastroje, twierdząc, że jesteśmy doskonale przygotowani w razie wybuchu epidemii i podjęte środki zaradcze wyprzedzają zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. Na razie trudno dopatrzyć się w tym stanowisku jakichkolwiek przekłamań. Wytyczne zostały wydane, łatwo się z nimi zapoznać już na pierwszej stronie witryny Głównego Inspektora Sanitarnego (www.gis.gov.pl).
Najciekawsze w wywiadzie prof. Horbana wydaje mi się jednak podkreślenie różnic, jakie dzielą warunki życia w Polsce od tych w Chinach, gdzie sytuacja dla mieszkańców jest rzeczywiście trudna.