Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Nie ma drugiej fali pandemii

Plaża pełna mimo pandemii koronawirusa. Lipiec 2020 r. Plaża pełna mimo pandemii koronawirusa. Lipiec 2020 r. ddp images / ddp images / Forum
Tak twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia, a jej opinię popiera część ekspertów. SARS-CoV-2 to według nich „jedna wielka fala”.

Polska i inne kraje biją właśnie dzienne rekordy potwierdzonych testami przypadków infekcji koronawirusem. Mówienie w takiej sytuacji, że nie ma drugiej fali pandemii, brzmi niemal jak szaleństwo. Jednak ani WHO, ani związani z tą organizacją epidemiolodzy szaleni nie są. Problem z tzw. drugą falą wynika z niejasnej terminologii, a przede wszystkim – z różnych perspektyw, z których patrzymy na rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2 od wiosny tego roku.

Czytaj także: Czy nadal warto nosić maseczki? Co mówi nauka

„Sezonowość” zamiast „drugiej fali”

Kilka dni temu rzeczniczka WHO Margaret Harris ostrzegła właśnie przed myśleniem o pandemii w kategoriach fal wirusów, mówiąc: to będzie jedna wielka fala, choć trochę rosnąca i opadająca. Tymczasem pojęcie „drugiej fali” stało się już bardzo popularne, szczególnie w mediach, i zadomowiło się w świadomości wielu ludzi. Kłopot w tym, że nie jest to termin naukowy z dziedziny epidemiologii. Ta zdecydowanie woli mówić o sezonowości epidemii wirusów, np. grypy, która pojawia się na jesieni, by wiosną znów przybrać na sile („druga fala”). Przez pewien czas zastanawiano się, czy SARS-CoV-2 nie będzie zachowywał się podobnie. Dziś już wiemy, że nie.

Czytaj także:

  • epidemie
  • koronawirusy
  • Światowa Organizacja Zdrowia (WHO – World Health Organization)
  • Reklama