Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Kryzys klimatyczny. Trzeba działać teraz albo nigdy

Pożar lasu, Tasmania, Australia Pożar lasu, Tasmania, Australia Matt Palmer / Unsplash
Wojna nie unieważnia konkluzji naukowców zawartych w najnowszej odsłonie raportu IPCC. Przeciwnie, rosyjska agresja ujawniła z pełną mocą strategiczny wymiar uzależnienia od paliw kopalnych i ich importu z niebezpiecznych źródeł.

Teraz albo nigdy – to najkrótszy wniosek z lektury najnowszego raportu dotyczącego kryzysu klimatycznego przygotowanego przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych ONZ (IPCC). Wyczekiwana w napięciu publikacja potwierdza informacje, jakie pojawiły się latem ubiegłego roku w medialnych przeciekach. Ciągle jest szansa na zatrzymanie wzrostu temperatury atmosfery na poziomie 1,5 st. C lub niewiele wyższym – tyle rekomendują naukowcy i taki cel stawia porozumienie paryskie przyjęte w 2015 r. Czas jednak szybko ucieka, a poprzednie opracowania, w tym raport specjalny „Globalne ocieplenie 1,5 st. C” opublikowany w 2018 r., nie skłoniły do działań adekwatnych do skali problemu.

Edwin Bendyk: Czy da się jeszcze zatrzymać zmiany klimatu? Mamy mało czasu

Katastrofalna norma emisji

Owszem, raport z 2018 r. był bodaj pierwszym, który wywołał tak szerokie zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Jego publikacja zbiegła się z narodzinami młodzieżowego ruchu klimatycznego, którego ikoną i ucieleśnieniem stała się nastoletnia Szwedka Greta Thunberg. Mimo to 2019 r. okazał się rekordowy, jeśli chodzi o poziom emisji gazów cieplarnianych, a 2020 nie zasłużył na to miano tylko ze względu na pandemię covid-19 i jej gospodarcze konsekwencje.

Gdy gospodarka odżyła, emisje gazów cieplarnianych wróciły do katastrofalnej normy, nie udało się także wykorzystać szansy, jaką były pakiety stymulacyjne dla gospodarek, które uruchamiały rządy, i w sumie przekroczyły one w krajach zaawansowanych gospodarczo kwotę 14 bln dol.

Reklama