Dlatego niemieckie władze powołały specjalną komisję złożoną z neuronaukowców, psychologów, pedagogów i filozofów zajmujących się problematyką muzyki. Dokonała ona pierwszego na świecie systematycznego przeglądu literatury naukowej poświęconej temu zagadnieniu.
Zanim przedstawimy jej wnioski, warto przypomnieć, że temat „muzyka i IQ" stał się głośny po pojawieniu się kontrowersyjnej publikacji z 1993 r. w prestiżowym tygodniku naukowym „Nature". Jej autorzy, France Rauscher wraz z zespołem z University of California w Irvine, dowodzili, że osoby badane zaledwie po 10 minutach wsłuchiwania się w muzykę Mozarta, lepiej rozwiązywały testy badające zdolności przestrzenne (m.in. rozpoznawanie kształtów). Nazwano to „efektem Mozarta", który uruchomił lawinę doniesień o wpływie dzieł tego kompozytora na inne zdolności umysłowe.
Tymczasem krytyczny przegląd wyników eksperymentów wykazał, że słuchanie muzyki austriackiego kompozytora miało wprawdzie pozytywny wpływ na ludzki mózg, ale efekt ten utrzymywał się tylko przez... około 20 minut. Co więcej, podobnie działało słuchanie muzyki... dowolnej, pod warunkiem, że była ona lubiana przez osobę badaną albo czytanie ulubionych książek.
Jedynie dwa większe eksperymenty wskazują na niewielki, ale jednak zauważalny efekt działania dźwięków w przypadku małych dzieci uczęszczających na lekcje muzyki. Po latach wypadają one trochę lepiej w testach inteligencji. „Mimo to, drogi rodzicu, nie licz, że trening muzyczny we wczesnym wieku uczyni z twojego dziecka geniusza" - powiedział serwisowi nature.com Ralph Schumacher, grający na pianinie filozof z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie i członek powołanej przez niemiecki rząd komisji.