Erytrytol, najzdrowszy cukier świata? Słodziki w badaniach nie wypadają tak dobrze
Erytrytol, najzdrowszy cukier świata? Słodziki pod lupą naukowców nie wypadają tak dobrze
Historia słodzików, substytutów cukru w żywności, sięga XIX w., kiedy to odkryto m.in. sacharynę. W drugiej połowie XX w. dopuszczono do użycia m.in. aspartam, acesulfam K czy sukralozę. Prawdziwy wzrost spożycia tego typu substancji nastąpił natomiast na początku XXI w. Ich konsumpcja wśród dzieci i młodzieży wzrosła wtedy w USA o ok. 200 proc., a wśród dorosłych o ponad połowę. Obecnie tysiące produktów zawierają w swoim składzie różne słodziki. Rynek tych substancji wart jest ok. 109 mld dol., ale według prognoz w przeciągu następnych 10 lat jego wartość powinna zwiększyć się o kolejne 49 mld dol.
Zawrotnej karierze słodzików niewątpliwie sprzyja rozwijająca się epidemia problemów z nadmierną masą ciała. W założeniu substancje te miały być bezpiecznymi i skutecznymi narzędziami umożliwiającymi redukcję spożycia cukru oraz odzyskanie kontroli nad wagą i poziomem glukozy we krwi. Ten pogląd od dawna jednak budził pewne kontrowersje, zwłaszcza w obliczu badań, które nie zawsze potwierdzały, iż stosowanie niskokalorycznych słodzików ma istotny wpływ na masę ciała. Chociaż cechują się one słodkim smakiem, ich spożycie, w przeciwieństwie do cukru, niekoniecznie aktywuje szlaki nagrody w mózgu. W rezultacie prowadzić to może do większych trudności z zaspokajaniem apetytu i zwiększonym spożyciem.
Czytaj także: Cukier, moja miłość. Kasia dużo przez jedzenie wycierpiała
Słodziki. Odchudzają czy tuczą?
W 2022 r. Światowa Organizacja Zdrowia dokonała przeglądu ponad 280 badań słodzików, konkludując, że w krótkoterminowej perspektywie włączenie ich do diety prowadziło do korzystnych zmian masy ciała, zwłaszcza w porównaniu do osób nieredukujących podaży cukru w diecie. Zauważono jednak, że prospektywne badania wskazują na możliwość długoterminowej szkodliwości w postaci zwiększonego ryzyka otyłości, cukrzycy typu 2. i chorób układu krążenia, a w przypadku kobiet w ciąży – niekorzystnego wpływu na masę urodzeniową dziecka i ryzyko wystąpienia otyłości w późniejszym okresie życia. Podkreślono jednak, że dostępne dowody nie pozwalają jednoznacznie ustalić, czy obserwacje te mają charakter przyczynowo-skutkowy, i w związku z tym potrzebne są dalsze analizy.
Jednym ze słodzików wziętych niedawno przez badaczy pod lupę jest erytrytol. Należy on do cukroli, cechuje się zerowym indeksem glikemicznym, a zarazem słodkością na poziomie 60–70 proc. w porównaniu do sacharozy. W organizmie nie jest metabolizowany i opuszcza go w formie niezmienionej, przede wszystkim wraz z moczem. W USA dopuszczono go do użycia w 2001 r., a w Unii Europejskiej w 2006 r., jest więc stosowany i konsumowany od lat. Jego spożycie będzie w najbliższej przyszłości wciąż rosło, bo według prognoz udział erytrytolu w światowym rynku słodzików powinien się podwoić w przeciągu kolejnych 5 lat. Słodzik ten znajdziemy m.in. w wypiekach, słodyczach czy napojach gazowanych – jego kodowa nazwa to E968. Niektórzy okrzyknęli go mianem „najzdrowszego cukru świata”. Pogląd ten podważają wyniki kilkuetapowych badań opublikowanych niedawno na łamach „Nature Medicine”.
Erytrytol. Nieoczekiwana obserwacja powodem dalszych dociekań
W pierwszej analizie naukowcy poszukiwali związku pomiędzy obecnością różnych substancji we krwi a trzyletnim ryzykiem poważnych zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca czy udar. W tym celu przebadali próbki pobrane od ponad tysiąca pacjentów. Jak sami przyznają, dość niespodziewanie odkryli, że związek ten występował dla erytrytolu. Dlatego też w kolejnym kroku postanowili sprawdzić, czy obserwacja ta znajdzie potwierdzenie w badaniach pacjentów, którzy poddawani byli rutynowym analizom kardiologicznym w Europie i USA (łącznie niemal 3 tys. osób). Po uwzględnieniu niezależnych czynników ryzyka okazało się, że w grupie osób z najwyższym stężeniem erytrytolu we krwi prawdopodobieństwo poważnych zdarzeń sercowo-naczyniowych było o 80–120 proc. wyższe w porównaniu do pacjentów z najniższymi poziomami tej substancji.
Ponadto ustalono, że spożycie napoju zawierającego 30 g erytrytolu prowadziło do znacznego wzrostu jego poziomu we krwi, które utrzymywało się przez dwa–trzy dni. Z kolei dodanie go bezpośrednio do krwi pobranej od zdrowych ochotników prowadziło do agregacji trombocytów i sprzyjało tworzeniu się skrzepów.
Czytaj także: Z projektu podatków „prozdrowotnych” zostają strzępy
Zmiana rekomendacji czy dalsze badania?
Autorzy badania podkreślają jednak, że wykazane u pacjentów zależności mają charakter korelacyjny, nie zaś przyczynowo-skutkowy, i ponownie zwracają uwagę na konieczność prowadzenia dalszych analiz. Warto też zauważyć, że w analizie uwzględniono osoby, u których ryzyko niepożądanych zdarzeń sercowo-naczyniowych było podwyższone z uwagi na występowanie nadciśnienia, cukrzycy, nadmiernej masy ciała czy palenie papierosów. W związku z tym obserwacje te powinny być interpretowane ostrożnie, bez bezpośredniego ich przenoszenia na ogół populacji. Z drugiej jednak strony to przecież właśnie pacjenci z otyłością czy cukrzycą są głównymi adresatami produktów zawierających słodziki. Jeżeli więc konsumowanie dużych ilości erytrytolu mogłoby podnosić już i tak podwyższone ryzyko sercowo-naczyniowe, to jest to z pewnością dość alarmująca obserwacja.
Czytaj także: Czy słodziki faktycznie szkodzą zdrowiu? A kawa? Sprawdźmy
Oczywiście można też zastanawiać się, czy wypicie napoju z dużą zawartością erytrytolu odzwierciedla faktyczną konsumpcję tego słodzika w populacji. Oszacowany w 2018 r. w USA przeciętny poziom jego spożycia kształtował się na poziomie 13 g dziennie, ale u niektórych osób przekraczał 30 g, czyli tyle, ile na raz przyjmowali uczestnicy badania. Czy zatem należałoby, kierując się zasadą ostrożności, ograniczyć maksymalną dopuszczalną zawartość erytrytolu w żywności bądź zaktualizować rekomendacje dotyczące bezpiecznych poziomów jego dziennej konsumpcji? Na te pytania z pewnością prędzej czy później odpowiedzieć będą musiały organy nadzorujące bezpieczeństwo żywności. Pomocne będą dane z innych badań, które z pewnością się pojawią. Po publikacji wyników w „Nature Medicine” erytrytol z pewnością znajdzie się pod niejedną naukową lupą.
Zdarzenia naczyniowo-mózgowe, choroba wieńcowa, nowotwory
Podobne pytania rodzą się również w odniesieniu do niektórych innych słodzików. Niepokojących danych na ich temat dostarczyło prospektywne badanie NutriNet-Sante, którego celem było poszukiwanie związków między zdrowiem a jedzeniem. Prowadzono je w latach 2009–21, regularnie zbierając różne dane od ponad 100 tys. osób. Opublikowane dotychczas wyniki wykazały, że spożycie aspartamu (E951) wiązało się z 17-proc. wzrostem ryzyka wystąpienia incydentów naczyniowo-mózgowych. Z kolei konsumowanie produktów zawierających acesulfam K (E950) lub sukralozę (E955) zwiększało ryzyko choroby niedokrwiennej serca – odpowiednio o 40 i 31 proc.
Czytaj także: Napoje dietetyczne: „prozdrowotna” trucizna
Z kolei w innej analizie przeprowadzonej w ramach badania NutriNet-Sante osoby spożywające duże ilości sztucznych słodzików charakteryzowały się wyższym o 17 proc. ryzykiem wystąpienia choroby nowotworowej niż osoby unikające konsumpcji tego typu substancji. W szczególności taki związek stwierdzono dla aspartamu i acesulfamu K. Ten pierwszy zwiększał o 22 proc. ryzyko raka piersi, a o 17 proc. – nowotworów skojarzonych z otyłością. To o tyle przewrotne, że osoby z nadmierną masą ciała są jedną z najważniejszych grup konsumujących produkty zawierające słodziki.
Naukowcy skonkludowali zatem, że tego typu substancje, obecne przecież w rozmaitych produktach spożywanych każdego dnia przez miliony ludzi, nie powinny być, wbrew stanowisku różnych instytucji zajmujących się zdrowiem i żywnością, uważane za zdrową i bezpieczną alternatywę dla cukru. Być może największym problemem jest ich nadmierna i wciąż narastająca konsumpcja oraz upatrywanie w nich prostego panaceum na złożone problemy kliniczne. Owszem, redukcja spożycia cukru, którą może w założeniu umożliwić stosowanie niskokalorycznych słodzików, powinna być elementem profilaktyki i leczenia przewlekłych schorzeń takich jak otyłość, cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe i nowotwory. Jednak musi ona iść zawsze w parze z holistyczną transformacją diety i stylu życia. A to wymaga większego wysiłku niż zwykłe zastąpienie cukru słodzikiem.
Historia: Syntetyczni dublerzy. Czym kiedyś zastępowano paliwo, mięso, cukier...?