Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Cegły bez zaprawy

Brazylia, Rosja, Indie, Chiny. Ich gospodarki też zwalniają

BRIC to prawie 3 mld ludzi i szybko rosnąca klasa średnia, która pod koniec obecnej dekady ma być dwukrotnie większa niż klasa średnia całej G7. BRIC to prawie 3 mld ludzi i szybko rosnąca klasa średnia, która pod koniec obecnej dekady ma być dwukrotnie większa niż klasa średnia całej G7. Marek Sobczak / Polityka
Gospodarka Ameryki ma anemię. Europa poobijana i w stagnacji. Nękana katastrofami Japonia od lat rusza się jak żółw. Tymczasem BRIC, turbosilnik, który miał napędzać świat, zaczął zwalniać.
W miarę jak BRIC nabiera ekonomicznych muskułów, domaga się też większego respektu w polityce. Wierzy, że działając wspólnie może łatwiej łamać tradycyjne struktury ładu zbudowanego pod dyktando Zachodu.James Barber/Smarterpix/PantherMedia W miarę jak BRIC nabiera ekonomicznych muskułów, domaga się też większego respektu w polityce. Wierzy, że działając wspólnie może łatwiej łamać tradycyjne struktury ładu zbudowanego pod dyktando Zachodu.

Tuż po ataku terrorystycznym na Amerykę w 2001 r. w banku Goldman Sachs powstał raport pod tytułem „Świat potrzebuje lepszych cegieł ekonomii” – na temat nadciągających przetasowań w gospodarce światowej. Główny ekonomista Goldmana Jim O’Neill, nawiązując do słowa cegła (po angielsku brick) ukuł zgrabny termin BRIC, od pierwszych liter nazw czterech państw: Brazylii, Rosji, Indii i Chin, przyszłych, w dość powszechnej ocenie, potęg gospodarczych. To właśnie BRIC miał odgrywać rolę nowej lokomotywy, z czasem zastępując tradycyjną gospodarczą elitę.

W 2000 r. na cztery kraje BRIC przypadało 8 proc. światowego PKB, podczas gdy na G7, czyli USA, Japonię, Niemcy, Francję, W. Brytanię, Włochy i Kanadę, aż 70 proc. Z prognoz Goldmana wynikało, że jeszcze przed 2050 r. BRIC wyprzedzi G7, co wyglądało wówczas na przepowiednię arcyśmiałą. Rychło okazało się, że zmiany w układzie sił rzeczywiście postępują zdumiewająco szybko, co autorom prognoz dodało odwagi.

W 2011 r. Citibank ogłosił własne szacunki, odchodząc od terminu BRIC – wartego jego zdaniem z grubsza tyle, co określenie „siedmiu wspaniałych” – zaciemniającego obraz i utrudniającego analizę. W ocenie Citibanku zmiany na światowej szachownicy mają nastąpić jeszcze szybciej niż w prognozie Goldmana: już w 2020 r. Chiny znajdą się przed USA pod względem PKB, Indie przed Niemcami, a Rosja przed Wielką Brytanią i Francją. W 2030 r. Chiny miałyby mieć PKB o 30 proc. większy niż łączne PKB USA i Japonii, a Indie dwa razy większy niż łączny produkt Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji.

Skład elitarnego klubu BRIC na pierwszy rzut oka lekko zaskakuje. Dwie liberalne demokracje (Indie i Brazylia) i dwie postkomunistyczne oligarchie (Rosja i Chiny).

Polityka 29.2012 (2867) z dnia 18.07.2012; Rynek; s. 41
Oryginalny tytuł tekstu: "Cegły bez zaprawy"
Reklama