Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Polska zrezygnuje z importu rosyjskiego gazu. Czy z deszczu nie wpadniemy pod rynnę?

JanChr / Flickr CC by 2.0
Rząd PiS znów rozwija projekty bardzo kosztowne, o dość wątpliwej racjonalności ekonomicznej.

Polska zrezygnuje z importu rosyjskiego gazu – zapowiedział Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, twórca doktryny energetycznej PiS. Dziś gaz ze Wschodu jest podstawowym paliwem, pokrywa ok. 60 proc naszego zapotrzebowania. Damy sobie bez niego radę?

Polska kupuje gaz z Rosji w oparciu o międzyrządową umowę z 1996 roku, która towarzyszyła decyzji o budowie przez Polskę gazociągu Jamał. Kontrakt z Gazpromem, wielokrotnie przedłużany i modyfikowany, obowiązuje do 2022 roku. Naimski po raz pierwszy otwarcie zapowiedział, że kolejnego przedłużenia nie będzie. Damy sobie radę bez rosyjskiego gazu. Nie wykluczył wprawdzie zakupów, ale już nie na podstawie wieloletniej umowy.

Jest ona powodem nieustannych sporów. Te dotyczą głównie ustalania ceny gazu. Jest ona wyliczana na podstawie specjalnego wzoru, który jest dla nas dość niekorzystny. PiS ma na tym punkcie uraz, nie tylko z powodu tradycyjnej antyrosyjskiej fobii, ale także ze względu na praktyczne doświadczenie. W latach 2005–07, za czasów rządu PiS-LPR-Samoobrona, Rosjanie wykorzystali nasze przymusowe położenie i wymusili na rządzie Jarosława Kaczyńskiego podwyżkę ceny gazu poprzez zmianę formuły cenowej. Dlatego teraz nowy rząd PiS chciałby zakończyć współpracę handlową z Gazpromem. Ale do 2022 r nie jest to możliwe.

Mamy już jednak plan. Przestawiamy się na import gazu skroplonego sprowadzanego dzięki uruchomionemu właśnie gazoportowi w Świnoujściu, a także wybudujemy podmorski gazociąg z Norwegii via Dania. Jest też pomysł, by zbudować drugi gazoport w Gdańsku (albo przynajmniej ulokować tam pływający terminal LNG). Rozbudowane połączenia gazociągowe na zachodniej i południowej granicy ułatwiają wymianę handlową, a regulacje wynikające z III dyrektywy gazowej pozwalają nam na wykorzystywanie nawet jamalskiego gazociągu do sprowadzania gazu z Zachodu.

Reklama