Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Modlin się modli

Czy Polska potrzebuje Centralnego Portu Lotniczego

Lotnisko im. Chopina w Warszawie szybko zbliża się do granicy wydolności. Lotnisko im. Chopina w Warszawie szybko zbliża się do granicy wydolności. Adam Dauksza / Forum
Ważą się losy budowy wielkiego lotniska w Polsce. To też wielka szansa dla wyśmiewanego kiedyś Modlina, gdzie nowy port powstałby najtaniej i najszybciej.
Modlin ma szansę na ogromny awans, a jeszcze niedawno nie wiadomo było, czy w ogóle przetrwa.Robert Gardziński/Forum Modlin ma szansę na ogromny awans, a jeszcze niedawno nie wiadomo było, czy w ogóle przetrwa.

Leszek Chorzewski, nowy prezes lotniska w Modlinie, z sali nad swoim gabinetem ma dobry widok na lotnisko i okolicę. Ogrom pustej przestrzeni zachęca do snucia ambitnych planów, na razie na miarę możliwości spółki. Obok parkingów już wkrótce ruszy budowa pierwszego hotelu. Sam terminal zostanie poszerzony w kierunku wschodnim, bo od miesięcy pęka w szwach. Przez Modlin w tym roku przewinie się prawie 3 mln klientów Ryanaira. – W przyszłym roku ruszamy z rozbudową. Na początek powiększymy część hali dla pasażerów odlatujących. Potem, być może, również tę dla przylatujących – mówi Chorzewski.

To inwestycja najbardziej potrzebna, ale plany spółki są śmielsze. Prezes pokazuje tymczasową konstrukcję: wieżę kontroli lotów. Chętnie zastąpiłby ją nową i wyższą. Obok chciałby ulokować bazę techniczną dla obsługi samolotów. – To świetny biznes, dzięki któremu lotnisko mogłoby sporo zarobić. Mielibyśmy wtedy drugi filar działalności – przekonuje.

Prezes myśli też o wydajniejszym systemie nawigacyjnym ILS, żeby samoloty mogły lądować nawet w gęstej mgle. Na północ od pasa startowego Chorzewski wskazuje na pola, gdzie w przyszłości znalazłoby się miejsce i dla drugiego pasa, i dla zupełnie nowego, większego terminalu z podziemną stacją kolejową. Na wypadek, gdyby kiedyś Modlin miał stać się dużo ważniejszym portem lotniczym niż dziś.

Chorzewski pasjonuje się lotnictwem. – Zarządzanie portem w Modlinie to praca marzeń – nie ukrywa. Kiedyś, jako dziennikarz radiowy, zajmował się transportem, potem przez kilkanaście lat z przerwami pracował w Polskich Liniach Lotniczych Lot. Tam był m.in. rzecznikiem prasowym, gdy na Okęciu, bez podwozia, lądował kapitan Wrona.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Rynek; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Modlin się modli"
Reklama