Opóźnienie jak na Chopinie
Lotniska w Europie zakorkowane jak autostrady. Okęcie w czołówce
Według danych serwisu Flightstats w czerwcu i lipcu aż połowa lotów w największym polskim porcie była opóźniona. To jeden z najgorszych wyników w całej Europie. W przypadku Lotu opóźnienia dotykają prawie 40 proc. rejsów i marne to pocieszenie, że niektóre linie na naszym kontynencie mają jeszcze gorsze statystyki. Sierpień zapewne poprawy nie przyniesie, a wyniki polepszą się dopiero na jesieni, gdy na europejskich lotniskach zrobi się odrobinę luźniej.
Czytaj także: Za 10 lat lotnisko Chopina będzie zamknięte dla pasażerów
Opóźnione samoloty głównie przez wzrost ruchu, braki kadrowe, upały i burze
Kto jest winnym? Powodów wymienić można bardzo wiele. Kolejne lotniska nie radzą sobie z gwałtownym wzrostem ruchu. To przypadek m.in. portu Chopina, gdzie przepustowość w niektórych godzinach jest już wyczerpana, a alternatywne lotnisko w Modlinie z powodu braku rozbudowy też jest zatkane. W Europie Zachodniej główny problem to już nawet nie strajki, a po prostu braki kadrowe wśród kontrolerów ruchu lotniczego. Najgorsze są we Francji, kraju kluczowym dla europejskich połączeń z powodu swojej wielkości i położenia. Do tego dodajmy jeszcze przybierające na sile strajki w Ryanairze oraz falę upałów i związane z nimi burze, utrudniające pracę zwłaszcza portom w Wielkiej Brytanii.