Rynek

Polski Jeep z Tychów

Fabryka FCA w Tychach Fabryka FCA w Tychach FCA / mat. pr.
Mieliśmy polskie Fiaty, będziemy mieli polskie Jeepy i Alfa Romeo. Fiat Chrysler Automobiles (FCA) ogłosił plan rozbudowy swojej fabryki w Tychach.

W drugiej połowie 2022 r. FCA planuje uruchomienie w Tychach seryjnej produkcji pierwszego z trzech nowych modeli samochodów osobowych, a potem dwóch kolejnych. Będą to modele hybrydowe i elektryczne marek wchodzących w skład koncernu: Jeep, Fiat oraz Alfa Romeo. Pracownicy zakładów Fiata w Tychach i Bielsku-Białej oddychają z ulgą, bo przez ostatnie lata żyli w niepewności, czy przypadkiem w ramach oszczędności włosko-amerykański koncern nie wyniesie się z Polski i fabryk nie zamknie. Taka wizja pojawiła się, gdy w 2012 r. zakończono produkcję starej pandy, a wytwarzanie nowej powierzono zakładom we Włoszech. Wtedy posypały się na Włochów oskarżenia, że nas wykorzystali, a teraz zamierzają porzucić. Oni zaś tłumaczyli, że z Polską związani są już od stu lat i nie mają zamiaru się wynieść. W Tychach produkowane są nadal popularne modele Fiata 500 oraz Lancia Ypsilon. Wiadomo było jednak, że to nie jest rozwiązanie na zawsze, bo oba modele miały już swoje lata i mimo modernizacji ich czas zbliżał się do końca. Zwłaszcza „Gazeta Wyborcza” celowała w czarnych scenariuszach straszących wycofaniem się Fiata z Polski. Rodzimi dziennikarze przy każdej nadarzającej się okazji wypytywali Sergio Marchionne, charyzmatycznego szefa koncernu, o to, jaki nowy model trafi do polskich zakładów.

Czytaj także: Polska motoryzacja w realu

Stellantis, czwarty koncern samochodowy świata

Ten zaś wykręcał się jak mógł. Po przejęciu Chryslera był bardziej skoncentrowany na rynku USA niż europejskim. To amerykański Chrysler ciągnął wózek, choć formalnie Włosi trzymali lejce. Marchionne szukał ratunku dla pogrążającego się w kłopotach koncernu w fuzji z innym wielkim producentem. Pomysł połączenia z sojuszem Renault-Nissan nie doszedł do skutku, ale udało się porozumieć z francuskim PSA, od niedawna powiększonym o Opla. Fuzję dogadano, trochę się odwlekła przez pandemię, ale zostanie sfinalizowana w pierwszym kwartale przyszłego roku. Marchionne tego nie dożył, zmarł w 2018 r. Ale FCA, łącząc się PSA, ma szansę przeżyć.

Nowy koncern będzie się nazywać Stellantis i stanie się czwartym koncernem samochodowym świata. Bo dziś w branży motoryzacyjnej szansę przetrwania ma jedynie kilku globalnych gigantów. Tylko koncerny tej wielkości są w stanie podołać wyzwaniom, jakie niesie rewolucja elektromobilności, wymagająca inwestycji i skali produkcji liczonej w milionach aut rocznie. Same nowe inwestycje FCA w Polsce pochłoną 2 mld euro.

Czytaj także: Ciężkie czasy dla producentów samochodów

Izera na przekór prawom rynku

To może być poglądowa lekcja dla polskiego rządu na temat ekonomiki biznesu samochodowego. Ale wygląda na to, że nikt nie ma zamiaru się uczyć. Już zapadła decyzja, że w Jaworznie, nieopodal Tychów, powstanie państwowa fabryka narodowych aut elektrycznych Izera. Plan zakłada montaż z importowanych podzespołów 100 tys. elektrycznych samochodów rocznie. Mamy dzięki nim wejść do elitarnego klubu producentów e-aut i zagrozić gigantom branży motoryzacyjnej. Okazuje się, że nas reguły globalnego biznesu motoryzacyjnego, w którym aby przetrwać, trzeba produkować przynajmniej 10 mln aut rocznie, nie dotyczą. Zanosi się na piękną katastrofę. I bardzo kosztowną.

Czytaj więcej: Izera. Iluzja polskiego auta na prąd

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Barwicha pod Moskwą. Jak się żyje na osiedlu byłych dyktatorów? „Polityka” dotarła do osoby z otoczenia Janukowycza

Zbiegły z Syrii Baszar Asad prawdopodobnie zamieszka teraz w podmoskiewskiej Barwisze, czyli na politycznym cmentarzysku rosyjskiej polityki imperialnej.

Paweł Reszka, Evgenia Tamarchenko
08.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną