W 2021 r. czeka nas wiele zmian w podatkach – część z nich dotknie tylko firmy, ale wiele z nich odczują także konsumenci. Ta kumulacja to efekt odłożenia niektórych zmian prawnych, które miały wejść w życie w 2020 r., długofalowej polityki uszczelniania podatkowego i poszukiwania nowych dochodów dla obciążonych przez pandemię finansów publicznych.
Rząd wprowadzi tzw. podatek Pigou
Największe zmiany czekają politykę prozdrowotną, w ramach której rząd wprowadzi tzw. podatek cukrowy. Podstawowa opłata wyniesie 50 gr za litr napoju z dodatkiem substancji słodzących. Obciążenie dodatkowo wzrośnie, jeśli napój będzie zawierał taurynę lub kofeinę (+10 gr/litr) i jeśli zawartość cukru w 100 ml napoju przekroczy 5 g (+5 gr/litr za każdy dodatkowy gram). Plan budżetu na 2021 r. przewiduje wpływy z tytułu nowego podatku na poziomie 3 mld zł, które w 96,5 proc. zasilą Narodowy Fundusz Zdrowia. Z części opłat zwolnione będą m.in. napoje zawierające ponad 20 proc. soku owocowo-warzywnego oraz izotoniki, podatek nie obejmie zarejestrowanych suplementów diety, wyrobów medycznych i preparatów do karmienia niemowląt.
Czytaj także: Z projektu podatków „prozdrowotnych” zostają strzępy
Według szacunków Credit Agricole wprowadzenie podatku cukrowego spowoduje wzrost cen tanich napojów gazowanych o 35 proc., a napojów owocowych i nektarów – średnio o 10 proc. Jeszcze większe podwyżki prognozuje Polska Federacja Producentów Żywności; jej zdaniem niektóre napoje podrożeją nawet o 40 proc.