Chociaż wczorajsze i dzisiejsze mrozy są spore, daleko im przecież do rekordowych. Dodatkowo nie towarzyszą im intensywne opady śniegu, które mogłyby być sporym wyzwaniem. Jednak poza jakością powietrza to kolej jest największą ofiarą pogody. Według danych zarządcy naszej sieci spółki PKP Polskie Linie Kolejowe wczoraj wieczorem opóźnionych było aż 60 proc. pociągów w Polsce, a dziś rano około połowy. Sytuacja powoli się poprawia, jednak wciąż wiele składów nie dojechało do celu, chociaż dawno powinno. Szereg pociągów dalekobieżnych notuje opóźnienia dochodzące nawet do czterech godzin. Fatalna jest sytuacja w aglomeracji warszawskiej, gdzie w porannym szczycie wiele połączeń Kolei Mazowieckich nie mogło normalnie funkcjonować i wciąż mamy gigantyczne opóźnienia. Jak informuje Portal Pasażera PKP PLK, do południa odwołano dzisiaj już 125 pociągów w całej Polsce, a co czwarty skład odjeżdża z opóźnieniem już ze stacji początkowej.
Czytaj także: Obiecanki na torach
Kolej nie może narzekać na brak pieniędzy
Tymczasem przecież co roku na początku zimy spółki grupy PKP informują o swoim przygotowaniu do trudnych warunków atmosferycznych. Realizujemy ogromny program modernizacji naszej sieci kolejowej, głównie za unijne pieniądze. Przybywa wyremontowanych tras i nowych składów, większość pociągów dalekobieżnych jest obsługiwana nowoczesnymi zespołami trakcyjnymi albo przynajmniej gruntownie zmodernizowanymi wagonami. Niedawno sam minister infrastruktury Andrzej Adamczyk chwalił się dostawami nowych lokomotyw i przypominał, że nigdy tyle nie inwestowano w kolej.
Tymczasem dla wielu pasażerów wczorajsza i dzisiejsza podróż pociągami to prawdziwy koszmar.