Produkcja, magazynowanie i transport towarów nie mogą zużywać zasobów planety tak intensywnie jak dotychczas. Na szczęście nie brakuje nowoczesnych rozwiązań będących odpowiedzią na kryzys energetyczny.
Czy niemiecka oferta skłoni inne kraje do podobnego ułatwienia życia pasażerom pociągów i komunikacji miejskiej? My raczej większych złudzeń mieć nie powinniśmy – głównie z powodów politycznych.
Niemcy pozostają od lat zdecydowanie najważniejszym dla Polski zarówno eksporterem, jak i importerem. Ma to odzwierciedlenie w gęstej sieci połączeń logistycznych.
Poprawia się dostępność kontenerów, powoli spadają ceny. Jednak transport oceaniczny wciąż odczuwa skutki pandemii.
Po Austriakach i Niemcach także Hiszpanie widzą w tanim transporcie zbiorowym lekarstwo na kryzys, a Czesi zachęcają specjalnymi ofertami do wakacyjnych podróży. Dlaczego w Polsce o takich promocjach można tylko pomarzyć?
Pracownicy oczekują dzisiaj nie tylko dobrych warunków zatrudnienia, ale też wsparcia w walce ze stresem i obciążeniem psychicznym. Firmy mogą pomóc na wiele sposobów.
Firmy znowu chcą robić zapasy i szukają dostawców jak najbliżej, nawet gdy trzeba im więcej zapłacić. Na naszych oczach zmienia się model gospodarki, co niestety odczujemy we własnych portfelach.
Lepsza efektywność i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii pomagają zmniejszyć negatywny wpływ obiektów przemysłowych na środowisko.
Obiekty przemysłowe to już nie tylko miejsca przechowywania towarów. Dzisiaj stają się nowoczesnymi centrami logistyczno-produkcyjnymi, aby klient mógł jak najszybciej dostać zamówione artykuły.
Na pełną blokadę handlu z Rosją i Białorusią Europa na razie nie chce się zdecydować. Także dlatego, że w ten sposób zerwane zostałoby kluczowe połączenie z Chinami.