Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego NHTSA (National Highway Traffic Safety Administration) wszczął dochodzenie w sprawie autonomicznego układu kierowania samochodami Tesli. To duma Elona Muska i coś, co długo wyróżniało Teslę na tle innych marek. Musk potrafił tę funkcję rozreklamować swoimi słynnymi tweetami, podstawowym środkiem komunikacji między Teslą a jej klientami. Kierowca może dziś w coraz większym stopniu powierzyć kierowanie autem elektronice pokładowej, która w teslach nazywana jest „autopilotem”. Dziś własne systemy autonomiczne stosują też inni producenci. General Motors ma np. system Super Cruise, zaś Ford Blue Cruise. Wyjątkowe osiągnięcia ma też koncern Alphabet (czyli Google), który stworzył w pełni autonomiczny pojazd Waymo. Chiński konkurent Google, czyli Baidu, wraz z Volvo (dziś już chińskim) opracowuje autonomiczne taksówki.
Tę listę można jeszcze ciągnąć, bo autonomiczne systemy kierowania pojazdami to coś, co rodzi się na naszych oczach i niebawem będzie oczywistością. W pracę nad najnowszymi rozwiązaniami zaangażowani są też polscy inżynierowie, bo zajmuje się nią irlandzka spółka Aptiv, niegdyś należąca do Delphi Automotive. Dziś w krakowskim centrum badawczym Aptiv opracowywany jest Interior Sensing Platform, czyli układ, którego zadaniem jest czuwanie, by kierowca śledził sytuację na drodze, a nie zdawał się wyłącznie na autonomię maszyny. Będzie ważnym elementem autonomicznego systemu, który budowany jest w amerykańskim ośrodku Aptiv.