Rynek

Protest kontrolerów lotów zawieszony. Rozejm do wakacji

Rozejm do wakacji. Protest kontrolerów lotów zawieszony

Protest kontrolerów lotów został zawieszony. Protest kontrolerów lotów został zawieszony. Panek / Wikipedia
Zawieszenie broni w sporze kontrolerów z PAŻP uratuje majówkę, ale do rozwiązania konfliktu droga jeszcze daleka.

W ostatnim możliwym momencie warszawscy kontrolerzy lotów ustąpili i na razie nie będą masowo porzucać pracy. Przynajmniej do 10 lipca, bo to nowa graniczna data zakończenia sporu z zarządem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Dotychczasowy bilans negocjacji nikogo w pełni nie zadowala.

Czytaj też: Kontrolerzy lotów nie przychodzą do pracy. Nie polecimy na majówkę?

Co będzie tuż przed 10 lipca?

Kontrolerzy wymogli na PAŻP zmiany w procedurach bezpieczeństwa i ograniczenie stosowania kontrowersyjnych dyżurów jednostanowiskowych. Udało im się także uzyskać zapewnienie, że w Agencji po chaotycznych rządach poprzedniego prezesa zostanie przeprowadzony gruntowny audyt. Jak twierdzi minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wrócić mają zasady wynagradzania sprzed pandemii. Jednak nie ma na razie mowy o nowym regulaminie płacowym, mającym kompleksowy charakter.

Sami kontrolerzy mówią o rozejmie, a to oznacza dalszą niepewność dla linii i pasażerów. W maju i czerwcu loty mają się odbywać normalnie, ale czy na początku lipca czeka nas znów tak nerwowa atmosfera w oczekiwaniu na rezultaty negocjacji ostatniej szansy? Czy tuż przed 10 lipca, a zatem w szczycie sezonu wakacyjnego, tysiące pasażerów będzie w niepewności wypatrywać komunikatów i rozporządzeń o tym, które loty mają priorytet?

Takie ryzyko istnieje, bo mimo wielogodzinnych rozmów obu stronom wciąż nie udało się dojść do porozumienia. Tymczasem bez niego pasażerowie są narażeni na ciągłe opóźnienia lotów, co pokazały ostatnie tygodnie. Nawet jeśli bowiem kontrolerzy pracują, to aby zwiększyć presję, biorą częściej niż zwykle zwolnienia, więc obsada w wieżach kontrolnych bywa niewystarczająca.

Czytaj też: Przyziemne kłopoty lotniska Chopina

Jak rozwiązać spór z kontrolerami lotów?

Konflikt w PAŻP stawia państwo polskie w jak najgorszym świetle. Rząd przez długi czas problem po prostu ignorował, potem w panice wymienił prezesa Agencji, nakazał cofnięcie wielu kontrowersyjnych zmian wprowadzonych przez własnego nominata, by wreszcie oskarżyć kontrolerów o chciwość, manipulując wysokością ich zarobków. Jednak i sami kontrolerzy nie byli w stanie przekazać opinii publicznej, ile chcą zarabiać i na jakie cięcia są gotowi w porównaniu z czasem sprzed pandemii.

Tymczasem PAŻP utrzymuje się z opłat wnoszonych przez linie lotnicze i tak powinno pozostać. Z pewnością nie należy Agencji dotować z pieniędzy podatników. Równocześnie zarobki kontrolerów muszą być wysokie, bo ich praca i odpowiedzialność jest wyjątkowa. A to oznacza, że nie należy bać się ustalania opłat ponoszonych przez linie na odpowiednim poziomie. Przy okazji podwyżek w ubiegłym roku przewoźnicy załamywali ręce, grozili wycofaniem z Polski i straszyli wielkimi podwyżkami cen biletów. Nic takiego nie nastąpiło, a oferta wielu linii jest bogatsza niż przed pandemią. Opłaty nawigacyjne stanowią bowiem bardzo niewielką część ceny biletu, o czym przewoźnicy oczywiście nie wspominają.

Dziś najważniejsze to doprowadzić do końca tego sporu, bo jego skutki finansowe dla całej gospodarki mogą być wielokrotnie większe niż budżet całej PAŻP.

Czytaj też: Przyziemne kłopoty lotniska Chopina

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną