Blisko 35 mld euro dla Polski pozostanie w brukselskiej zamrażarce, dopóki rząd nie zrealizuje reform sądowych. To warunek wyjściowy postawiony przez Komisję Europejską, by w ogóle uruchomić proces pozyskiwania pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Po odmrożeniu środki będą trafiać do Polski w ramach dziewięciu transz – każda z nich po zrealizowaniu kilkudziesięciu zobowiązań.
Czytaj też: „Ani jedno euro dla Polski PiS”. PE ostro spiera się o KPO dla Warszawy
KPO. Co się udało zrobić?
Pierwsza wypłata ma wynosić 4,2 mld euro i będą się na nią składać dotacje w wysokości 2,8 mld oraz korzystne pożyczki w wysokości 1,4 mld. By otrzymać te pieniądze, Polska miała zrealizować 37 zobowiązań nazywanych kamieniami milowymi najpóźniej do końca czerwca. Polityka Insight oszacowała, że udało się wdrożyć ok. 25 reform dotyczących różnych dziedzin – od środowiska po rynek pracy. Wśród zobowiązań, z których udało się już wywiązać, jest program Maluch Plus mający na celu zwiększenie dostępu do opieki nad dziećmi do lat trzech. Udało się też znowelizować ustawę Prawo wodne, która jednocześnie ma wdrożyć kamień milowy i zakończyć postępowanie przed TSUE – bo Komisja pozwała Polskę za nierealizowanie dyrektywy ściekowej i bez odpowiednich zmian Polsce groziłyby kolejne kary finansowe (brakowało np. możliwości wprowadzania sankcji wobec gmin, które nie przestrzegają przepisów ściekowych).
Kamieniem milowym była także nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym z lutego 2021 r.