W czwartek 15 września premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie ministrów rozwoju, energii i rodziny ogłosił na konferencji zamiar stworzenia „tarczy solidarnościowej”, czyli zbioru rozwiązań, które mają przeciwdziałać skutkom wysokich cen energii elektrycznej. Podsumujmy najważniejsze zapowiedzi.
Tarcza solidarnościowa vs wysokie ceny prądu
Ceny prądu dla gospodarstw domowych będą częściowo zamrożone – w 2023 r. mają pozostać takie same jak w 2022, ale tylko do 2 tys. kWh rocznego zużycia. Dla osób z niepełnosprawnością, rodzin z minimum trójką dzieci oraz gospodarstw rolnych limit wyniesie 2,6 MWh. Powyżej limitów za energię będzie się płacić wedle stawek zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (w przypadku gospodarstw domowych korzystających z taryf) lub stawek rynkowych (w przypadku prywatnych sprzedawców).
Czytaj także: Czekają nas drastyczne podwyżki cen prądu
Duży biznes ma dostać wsparcie z budżetu – będzie przysługiwać blisko 250 firmom energochłonnym z branży ceramicznej, szklanej, hutniczej czy azotowej. Będą one musiały wykazać, że wydatki na prąd i gaz wynoszą co najmniej 3 proc. wartości ich produkcji. 12 września w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” minister rozwoju Waldemar Buda zapowiedział, że wsparcie początkowo wyniesie do 2 mln euro, a docelowo nawet 25 mln euro na firmę. Rząd zapowiedział też, że od 2023 r. firmy zyskają prawo do budowy linii bezpośrednio