Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Ostatnia szarża banków? TSUE zdecyduje ws. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału

Siedziba TSUE Siedziba TSUE Transparency International EU Office / Flickr CC by 2.0
Znów od unijnego Trybunału zależy los frankowiczów. Banki mają nadzieję na ograniczenie strat i żądają od klientów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Co by to oznaczało?

Batalia kredytobiorców frankowych i banków udzielających im kilkanaście lat temu kredytów, uchodzących wówczas za wyjątkowo atrakcyjne, wkracza właśnie w kolejną, być może już ostatnią fazę. Przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się w środę rozprawa dotycząca tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Na wyrok będziemy musieli poczekać przynajmniej kilka miesięcy, a może on okazać się niezmiernie ważny nie tylko dla frankowiczów, ale wręcz dla całego sektora bankowego w Polsce.

Frankowicze na razie górą

Banki pozywane przez frankowiczów przegrywają już w tej chwili zdecydowaną większość spraw w polskich sądach (według najnowszych statystyk aż 95 proc.), zaś liczba pozwów prawdopodobnie przekroczyła 100 tys. (pełnych danych nie ma). Zgodnie z wyrokami umowy kredytowe zostają najczęściej unieważnione. Oznacza to, że klient musi oddać bankowi cały pożyczony kapitał (jeśli jeszcze tego w nie zrobił) i na tym jego odpowiedzialność się kończy. Nie musi płacić żadnych odsetek, prowizji czy ubezpieczeń. Gdy zaś w formie miesięcznych rat przelał na konto banku już kwotę wyższą niż pożyczony kapitał, przysługuje mu zwrot. Dla frankowiczów takie rozwiązanie jest bardzo opłacalne, a dla banków wręcz katastrofalne. Te, które udzielały kiedyś wyjątkowo dużo takich kredytów, teraz muszą odkładać kolejne miliardy na wyrównanie strat.

Czytaj także: Frank jeszcze silniejszy.

Reklama