Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Zboże z Ukrainy? Spalić i po problemie. Skandal i wstyd dla Polski

Zboże z Ukrainy? Spalić i po problemie

Konferencja prasowa lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka i rolnika z Lubelszczyzny Jarosława Miściura przed obradami okrągłego stołu ws. rynku zbóż i napływu zboża z Ukrainy, z udziałem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka i przedstawicieli organizacji rolniczych. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, 29 marca 2023 r. Konferencja prasowa lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka i rolnika z Lubelszczyzny Jarosława Miściura przed obradami okrągłego stołu ws. rynku zbóż i napływu zboża z Ukrainy, z udziałem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka i przedstawicieli organizacji rolniczych. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, 29 marca 2023 r. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Żaden z 11 pkt porozumienia podpisanego przez Henryka Kowalczyka z protestującymi rolnikami nie jest realizowany, ukraińskie zboże nadal napływa do Polski. Więc wznawiają protest. Traktory blokują dziś nie tylko Szczecin, ale także Hrubieszów, leżący blisko granicy z Ukrainą.

Najłatwiejszy dla rządu i najszybszy do zrealizowania jest punkt 3. porozumienia z rolnikami – mówi o tym, że nadmiarowe zboże zostanie po prostu „wykorzystane na cele energetyczne”, nie wyjaśniając, co to naprawdę znaczy. A znaczy tyle, że pszenica czy rzepak mają zostać… spalone. W ten sposób elewatory zbożowe zostaną opróżnione, a rolnicy będą mogli sprzedać swoje zboże po godziwych cenach. W ten szybki i cudowny sposób, niewymagający od rządu żadnych zdolności organizacyjnych, problem nadmiaru zboża zostanie rozwiązany.

Czytaj także: Na polach kiełkuje złość, protesty rolników rozlewają się po kraju. Władza nie wie, co robić

Na realizację porozumienia rolnicy nie mają co liczyć

Na realizację pozostałych 10 pkt porozumienia rolnicy nie bardzo mogą liczyć. Sprawny przejazd zaplombowanych wagonów ze zbożem czy rzepakiem przez Polskę nie jest bowiem szybko możliwy, skoro nie uporano się z tym przez tyle miesięcy. Z pomysłu pobierania kaucji za przejazd zboża tranzytem także niewiele wychodzi, bo żadna firma sprzedająca ukraińskie zboże tranzytu nie deklaruje. Nie może liczyć przecież na zwrot kaucji, skoro zakorkowane są porty, z których statki ze zbożem mają odpływać.

Czerwcowy termin realizacji porozumienia jest więc nierealny, co oznacza, że zboża z nowych zbiorów od polskich rolników nikt nie kupi, bo nie będzie miał go gdzie zmagazynować. Nie bardzo też wiadomo, kto miałby te wagony ze zbożem wieźć do naszych portów nadbałtyckich, skoro nie poprawiono przez wiele miesięcy ich „przepustowości”. Czyli –

  • biopaliwa
  • Henryk Kowalczyk
  • rolnictwo
  • zboże
  • Reklama