Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Są jeszcze sądy w Warszawie. Wyrok ws. Turowa rozpętał dziką burzę i wściekł PiS

Nie damy zamknąć Turowa, mówił Mateusz Morawiecki 7 czerwca 2023 r. Na zdjęciu z Jackiem Sasinem. Nie damy zamknąć Turowa, mówił Mateusz Morawiecki 7 czerwca 2023 r. Na zdjęciu z Jackiem Sasinem. mat.pr. / Twitter
Decyzja o przedłużeniu koncesji na wydobycie węgla brunatnego w Turowie do 2044 r. została wydana bez merytorycznego rozpatrzenia, zdecydował warszawski WSA. Szacun dla sędziów, że mieli odwagę zareagować zgodnie z prawem, choć wprost rozwścieczyli tym premiera i polityków PiS.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Skargę na decyzję środowiskową złożyły jesienią 2022 r. organizacje ekologiczne, m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA. Sąd uznał, że realizacja decyzji, na podstawie której Ministerstwo Klimatu przedłużyło koncesję na wydobycie węgla brunatnego w Bogatyni do 2044 r., stwarza ryzyko znacznej szkody w środowisku. Powód? Decyzja została wydana bez merytorycznego rozpatrzenia. A bez tego nie można odpowiedzialnie podjąć decyzji czy kopalnia może działać do 2044 r. bez naruszania przepisów środowiskowych, czy też musi zakończyć swoją działalność do roku 2026.

Czytaj także: Turów. Najdroższa elektrownia w Europie opalana węglem brunatnym

Droga na skróty do wojny o Turów

Sędziowie nie zastanawiali się więc, jakie argumenty przemawiają za tym, by kopalnia działała czy została zamknięta. Sąd administracyjny kontroluje przestrzeganie procedur, natomiast nie analizuje stanu faktycznego. Jeśli uzna, że w trakcie postępowania administracyjnego urząd nie wykonał swoich obowiązków, zlekceważył je, poszedł drogą na skróty, wydaje wyrok, uchylając decyzję i nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy. Natomiast nie decyduje w sprawach merytorycznych.

Tak też było i w przypadku skargi organizacji ekologicznych. Poszło o decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska wydaną na wniosek PGE dla kopalni odkrywkowej Turów. Na tej podstawie minister środowiska wydał koncesję przedłużającą wydobycie węgla brunatnego przez PGE aż do 2044 r. Decyzję wydano pomimo licznych zarzutów dotyczących negatywnego oddziaływania odkrywki na klimat, zasoby wodne i środowisko naturalne oraz pomimo sprzeciwu sąsiadujących z kopalnią mieszkańców. Nikt się nad tymi zarzutami nie zastanawiał, bo tu chodziło o węgiel, górników i elektrownię, w której PGE uruchomiło nowy blok. Hasło „bezpieczeństwo energetyczne nie ma ceny” usprawiedliwiało łamanie prawa i procedur. Państwo poszło na skróty i tak doszło do wojny z Czechami o Turów, ich skargi do TSUE, wyroku i wielomilionowych kar, jakie na Polskę spadły za wielomiesięczne niewykonywanie wyroku.

Wyrok WSA w Warszawie ma podobne źródło: nieprzestrzeganie przez organy państwa własnych procedur. Szacun dla sędziów, że mieli odwagę to wskazać i zgodnie z prawem zareagować, choć doprowadzili tym premiera i polityków PiS do wściekłości. Przypomina mi się słynna historia z młynarzem z Sanssouci, którego król pruski chciał wywłaszczyć, bo młyn psuł mu widok z okien pałacu. Młynarz jednak się skutecznie przeciwstawił, mówiąc: „są jeszcze sądy w Berlinie”. Ta legenda ilustrowała prawdę, że sądy mogą być niezależne nawet w państwie rządzonym przez monarchę absolutnego.

Czytaj także: Bogatynia. Wojna polsko-czeska pod biało-czerwonym sztandarem

Szacun. Są jeszcze sądy w Warszawie

Dziś okazuje się, że są jeszcze sądy w Warszawie, ale naszym władcom spod znaku PiS daleko do szacunku dla prawa i sprawiedliwości władcy pruskiego. Wyrok w sprawie Turowa rozpętał dziką burzę i kolejną falę nagonki na sędziów, nietykalną kastę, i na wymiar sprawiedliwości. Politycy PiS prześcigają się w obrażaniu sędziów, sugerowania, że są zdrajcami na niemieckim żołdzie. „Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie realizuje obce interesy. Na wniosek Die Große Kreisstadt Zittau, czeskiego i niemieckiego oddziału Greenpeace oraz Fundacji Frank Bold sędziowie żądają zamknięcia Kopalni Turów. Nie pozwolimy na to! Obronimy 60 000 miejsc pracy” – grzmiał na Twitterze minister aktywów państwowych Jacek Sasin. „Ani polskie, ani europejskie sądy nie są od tego, żeby zamykać legalnie działające przedsiębiorstwo” – stwierdził prezes PGE, do którego należy kopalnia i elektrownia Turów Wojciech Dąbrowski. „Żaden sąd nie będzie nam dyktował – czy z Brukseli, czy z Warszawy – co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy” – stwierdził podczas wizyty w Turowie premier Morawiecki. PGE, które uważa wyrok za skandaliczny i wydany z rażącym naruszeniem prawa, zapowiedziało już złożenie skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sędziom NSA, którzy będą skargę rozpatrywali, nie zazdroszczę zajęcia. I życzę mocnych nerwów.

Sprawą wyroku dotyczącego Turowa zajął się nawet wiceszef MSZ, pełnomocnik rządu ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk. Uznał, że to rzecz wymagająca jego działania. „Zwrócę się do Krajowej Rady Sądownictwa o lustrację tej sprawy” – zapowiedział. Tylko patrzeć, jak sprawa Turowa zamieni się w sprawę dyscyplinarną sędziów, którzy wyrok wydali. Bo już wiadomo, że działali na szkodę Polski i jej bezpieczeństwa energetycznego. Jestem pewny, że rządowe media wezmą się za nich ostro. Prześwietlą pochodzenie, życie prywatne. Ustalą, jakim prawem wydali taki wyrok, którego przedstawiciele państwa zapowiedzieli, że nie wykonają. Bo „sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną