W cyklu analiz „Wyzwania po PiS” dziennikarze i publicyści „Polityki” opisują, co czeka nową demokratyczną koalicję w poszczególnych sferach życia publicznego i ministerstwach. Spis wszystkich odcinków znajdziecie Państwo na końcu artykułu.
Na liście największych wyzwań gospodarczych, jakie stają przed nowym koalicyjnym rządem, energetyka zajmuje z pewnością wysoką pozycję. I to szeroko pojęta energetyka – nie tylko ceny prądu, które dziś wszystkich emocjonują, ale całe spektrum problemów: od dalszego losu potężnych, ale sypiących się elektrowni węglowych, przez rosnący deficyt energii, sieci przesyłowe wymagające wielkich inwestycji, zaopatrzenie w paliwa, energetykę jądrową w wersji dużej i małej, zaległości w transformacji energetycznej, energetyka prosumencką, odnawialne źródła energii itd. A przecież jest jeszcze wielki i zaniedbany segment ciepłownictwa, zdaniem wielu ekspertów pięta achillesowa polskiej energetyki. Jest też sprawa gazu ziemnego i paliw płynnych. No i koszmar każdego rządu: nasze czarne złoto, czyli pakiet „węgiel, kopalnie, górnicy”.
Adam Grzeszak: 8 lat rządów PiS. Energetyczny stan przedzawałowy, drogo i ciemno. Sypiemy się
Rząd Donalda Tuska będzie więc miał co robić, bo zmierzy się z problemami, które zostawia po sobie rząd PiS, ale także z tymi, które zostawił rząd… Donalda Tuska. Oczywiście chodzi o rząd PO-PSL dwóch kadencji z lat 2007–2014, kiedy to zaczęto realizację ostatniego wielkiego programu inwestycyjnego w energetyce, związanego z budową wielkich nowych bloków w elektrowniach węglowych – Bełchatów,