Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Boeing z podciętymi skrzydłami. Co dalej z amerykańskim gigantem?

Wyrwane podczas lotu drzwi w boeingu 737MAX Alaska Airlines Wyrwane podczas lotu drzwi w boeingu 737MAX Alaska Airlines Ntsb/National Transportation / Zuma Press / Forum
Zaufanie do Boeinga ma przywrócić zmiana zarządu i nowa prezes Stephanie Pope. Problemy największego w ostatnich dekadach producenta samolotów wciąż jednak się mnożą. Właśnie rozpoczęło się nowe śledztwo.

Jest 9 marca 2024 r. John Benett, kontroler jakości przy produkcji samolotów Boeing 787 Dreamliner w latach 2010–17, zostaje znaleziony martwy. Podana przyczyna śmierci to samobójstwo. Nie wiadomo, czy miało związek z jego 30-letnią karierą w Boeingu. Wiadomo natomiast, że firma procesowała się z dawnym kontrolerem z powodu ujawniania przez niego informacji o nieprawidłowościach przy budowie maszyn.

Benett już w 2019 r. informował, że pośpiech podczas montażu zagrażał bezpieczeństwu lotów, a część produkcji nie spełnia standardów jakości. Twierdził też, że zidentyfikował poważne problemy z systemami dostarczającymi tlen do kabin pasażerskich − jego zdaniem jedna na cztery maski tlenowe mogła nie zadziałać w sytuacji awaryjnej.

Tyle Benett. 5 stycznia 2024 r. Boeing 737 Max 9 linii Alaska Airlines w rejsie z Portland do Kalifornii traci w powietrzu drzwi. Po serii problemów z bezpieczeństwem 25 marca do dymisji podaje się zarząd z prezesem Dave’em Calhounem na czele.

Czytaj też: Co zrobić z CPK. Po co nam budowa lotniczego hubu w Baranowie?

Boeing: symbol bezpieczeństwa. Co się stało?

Zaczęło się od 346 osób, które zginęły w katastrofach najnowszej konstrukcji koncernu z Chicago. Boeing 737 Max w wersjach Max 8, Max 9, Max 10 (różnią się liczbą przyjmowanych na pokład pasażerów) miał być latającym cudem techniki. Cichy, wygodny i, co ważne, zużywający 13 proc. mniej paliwa od poprzednich modeli serii 737. Zadebiutował na niebie w 2017 r.

Reklama