Rynek

Dlaczego tak naprawdę Musk musi już odejść?

Elon Musk ze swoim synem XÆA-Xii i prezydentem USA Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym Białego Domu, gdzie opowiada prasie o cięciach kosztów w rządzie federalnym. 11 lutego 2025 r. Elon Musk ze swoim synem XÆA-Xii i prezydentem USA Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym Białego Domu, gdzie opowiada prasie o cięciach kosztów w rządzie federalnym. 11 lutego 2025 r. Aaron Schwartz / Zuma Press / Forum
Elon Musk odchodzi. Nie będzie już kierował Departamentem Wydajności Państwa (DOGE), czyli trumpowską czerezwyczajką, czyszczącą administrację federalną z liberalno-bidenowskich złogów.

Taką sensacyjną wiadomość podał serwis Politico, na ogół dobrze poinformowany i unikający sensacji. Rzeczniczka Białego Domu natychmiast oświadczyła, że to fake news, zaprzeczył temu także sam Musk. Zgodnie z zasadą, że najbardziej wiarygodne są informacje zdementowane, trzeba uznać, że najbogatszy człowiek świata, nazywany współprezydentem USA, rzeczywiście opuści Waszyngton.

Zresztą podobną informację – że na posiedzeniu rządu Trump miał przekazać współpracownikom, iż po 130 dniach swojej misji specjalnego pracownika rządowego Musk odchodzi – podała stacja NBC News. Powód: status „specjalnego pracownika rządowego” pozwala pracować dla rządu jedynie przez 130 dni w ciągu roku. Szybki rachunek wskazuje, że 130 dni minie pod koniec maja. Czyżby Trump przejął się przepisami prawa pracy? Czy to możliwe?

Na razie oficjalna wersja Białego Domu jest taka, że misja Muska skończy się 4 lipca 2026 r. i będzie ją pełnił do końca, bo wykonuje wspaniałą robotę. Efektem tej roboty jest 275 240 zwolnionych etatów w administracji federalnej spośród 2,3 mln zatrudnionych. Musk obiecał, że w sumie wyciśnie 2 bln dol., a Trump już wie, jak te pieniądze dobrze wydać, żeby potwierdzić swoje najnowsze czapeczkowe hasło „Trump Was Right About Everything!” („Trump miał rację we wszystkim”). Jeszcze na dobre nie zaczął, a już wiadomo, że miał rację.

Coraz większy balast

Dlaczego tak naprawdę Musk musi już odejść?

Reklama