Centrum Praw Kobiet znów bez dofinansowania. Ale dla skazanego za oszustwa pieniądze się znalazły
16 stycznia 2017
Minister sprawiedliwości postawił na Lex Nostra. Będzie mógł ruszyć na pomoc narodowi, przyrodzie, wszechświatowi.
No i stało się. Centrum Praw Kobiet nie znalazło się w gronie 30 fundacji dofinansowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Wśród wyróżnionych dotacją celową na pomoc pokrzywdzonym są za to cztery Caritasy (Kielce, Częstochowa, Lublin, Siedlce) i kilka podmiotów – nawet w tytułach – odwołujących się do katolicyzmu.
Nazwy w większości nieznane, choć budzące właściwe skojarzenia. Czyli Agape (ostateczna forma miłości), Macierz (to wiadomo) i swojsko brzmiący ŻAR (jedyna z fundacji z kobietą w nazwie, niestety przez cały dzień nikt pod podanym w internecie numerem nie odbiera telefonu). Większość z nich, w odróżnieniu od działającej od 22 lat Fundacji Centrum Praw Kobiet, jest szerzej nieznana, więc weszłam na strony, poczytałam o ich sukcesach i kompetencjach.
Ktoś uznał za stosowne pochwalić się, że w ramach dbałości o środowisko zbiera śmieci w lesie. Kto inny w osiągnięciach (16 punktów) wynotował staż dla Rosjanina z Kaliningradu. Ale skromna fundacja z Warszawy – na liście wyróżnionych miejsce 28. – przebiła wszystkich.
Kim jest Maciej Lisowski?
Lex Nostra, której nazwa jak mniemam wywodzi się z łacińskiej sentencji Amor patriae nostra lex (Miłość ojczyzny naszym prawem), w swoich celach statutowych ma naprawę nie tylko Polski, ale też wszechświata. Chce walczyć o obronność państwa i sił zbrojnych, troszczyć się o ludność i zwierzęta, przeciwdziałać patologiom i pomagać kombatantom.
Reklama