Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Mat na maturze?

Nie matura z matematyki jest problemem, ale jakość jej nauczania

Tym, co przygnębia i budzi niepokój, są spektakularnie złe wyniki matur z matematyki i innych przedmiotów ścisłych w technikach. Tym, co przygnębia i budzi niepokój, są spektakularnie złe wyniki matur z matematyki i innych przedmiotów ścisłych w technikach. edfungus / Pixabay
Miała matematyka szczęście w ostatnich dniach. Gdyby pomysł „zawieszenia” matury z tego przedmiotu wyszedł ze środowiska PiS, kto wie, co by było.

Dwie dekady temu przed wyborami SLD zdecydowało się opóźnić powrót matematyki na maturę. Skreślenie matematyki dziś mogłoby więc z perspektywy PiS być szansą na najmłodszych głosujących i ich bliskich. Na czele Najwyższej Izby Kontroli stoi jednak Krzysztof Kwiatkowski, z silnymi politycznymi korzeniami w Platformie Obywatelskiej. Co mogło pomóc w szybkim i stanowczym odrzuceniu przez MEN pomysłu odejścia od tego egzaminu.

Dariusz Chętkowski: Polskie szkoły mają problem z matematyką

MEN chce zachować maturę z matematyki – wreszcie jakaś słuszna decyzja

Sugestię, by odejść, sformułowano we wnioskach z kontroli NIK dotyczącej nauczania matematyki w szkołach. „Nauczanie matematyki pozostawia wiele do życzenia. Świadczą o tym osiągane przez uczniów niskie wyniki: w latach 2015–17 średnio co szósty nie zdał matury z tego przedmiotu. Aż 42 proc. uczniów kontrolowanych przez NIK szkół ponadgimnazjalnych miało na świadectwach z matematyki tylko ocenę dopuszczającą, czyli 2. Przyczyna tkwi w wadliwym procesie nauczania” – ocenia NIK. I wnosi m.in. „o rozważenie możliwości zawieszenia egzaminu maturalnego z matematyki jako obowiązkowego dla wszystkich uczniów do czasu poprawy skuteczności nauczania tego przedmiotu w szkołach”.

Resort edukacji oficjalnie poinformował, że matematyka nadal będzie przedmiotem obowiązkowym na egzaminie maturalnym. I jest to chyba jedyna decyzja MEN w ostatnich latach, której należy przyklasnąć.

O jakości nauczania matematyki wyniki matur świadczyć nie muszą

Eksperci, znawcy tematu zwracają uwagę, że o ile o jakości nauczania matematyki można dyskutować, o tyle z pewnością dyskusyjne jest to, jak dalekie wnioski można wyciągać na temat tej jakości z wyników matury. Czy jest to dobre źródło wiedzy? Wystarczy zerknąć w sprawozdania z ubiegłego roku, by dostrzec, że nie ma tu tzw. rozkładu normalnego, gdy najwięcej jest średnich wyników, mniej (mniej więcej po tyle samo) dobrych i słabych, najmniej – bardzo dobrych i bardzo złych. Co ciekawe, stosunkowo dużo jest na maturze wyników bardzo wysokich (część z nich to niewątpliwie olimpijczycy).

Nie sposób też rzetelnie porównywać rezultatów rok do roku, bo brak tzw. zadań kotwiczących. We wnioskowaniu o tym, czy jakość nauczania matematyki poprawia się, czy pogarsza, warto więc zachować ostrożność.

Niskie wyniki matur z przedmiotów ścisłych – zwłaszcza w technikach

Tym, co niewątpliwie przygnębia i budzi niepokój, są natomiast spektakularnie złe wyniki matur z matematyki i innych przedmiotów ścisłych w technikach, teoretycznie przecież przygotowujących do studiów na kierunkach inżynierskich. Na poziomie rozszerzonym średni wynik z matematyki wyniósł w ubiegłym roku 13 proc.!!! Taki sam był z chemii. Z fizyki absolwenci techników zebrali jedną piątą możliwych punktów, z informatyki – jedną czwartą. Nauczyciele w tych szkołach w ostatnich latach tłumaczyli, że są na straconej pozycji.

Do techników tabunami ściągali uczniowie ze śladową liczbą punktów zdobytą na egzaminach gimnazjalnych (10–12 proc.). Szli z przypadku, bo nie dostawali się do dobrych liceów. A technika ich brały, bo niż demograficzny, bo bez uczniów dla nauczycieli nie byłoby pracy. I pchało się tych śladowców przez kolejne lata, do matury. Wnioskować z tego, że z matur z przedmiotów ścisłych w technikach też lepiej zrezygnować, dopóki poziom się nie poprawi? Równie absurdalny jest pomysł rezygnacji z matury z matematyki.

Czytaj także: Co czeka siódmoklasistów

Coraz bardziej odczuwalny brak nauczycieli matematyki

Choć w ogólnej diagnozie NIK ma słuszność – nauczanie matematyki idzie w Polsce słabo mimo pojawiających się co jakiś czas pomysłów, jak je zmienić na lepsze. Nie dzieli się klas na grupy pod względem umiejętności i wiedzy, nie dostosowuje się zadań i tempa pracy na lekcji do możliwości uczniów. I z tym należałoby się zmierzyć. Ale po zmianach systemu oświaty, przeładowaniu podstaw programowych i zamieszaniu w gimnazjach i szkołach podstawowych znów ubyło czasu i przestrzeni, które by to umożliwiały. A od przyszłego roku jeszcze gorzej będzie w skumulowanych szkołach średnich. Gorzej będzie także dlatego, że to właśnie nauczyciele matematyki są jedną z grup najskuteczniej wysysanych ze szkół przez rynek do korporacji i firm IT. To właśnie ich najdotkliwiej brakuje i będzie brakować.

Codzienna obserwacja społeczna dowodzi, że co jak co, ale silniejszy nacisk na naukę logicznego myślenia, trening konsekwencji, a na egzaminach ostrzejsze wymagania w tym zakresie byłyby w naszym kraju bardzo pożądane. No, chyba żeby pozostawić zdającym całkowitą dowolność wyboru zdawanych na maturze przedmiotów. Albo w ogóle zrezygnować z egzaminu, jakim jest matura. Ale to otwarcie zupełnie innej dyskusji.

Czytaj także: Nauczyciel Roku 2018 opowiada, jak przetrwać w szkole

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną