Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Więzienie dla lekarzy. Zbigniew Ziobro chce zaostrzenia kar za błędy lekarskie

Lekarze uważają, że państwo chce ich obciążyć odpowiedzialnością za to, że służba zdrowia działa u nas fatalnie. Lekarze uważają, że państwo chce ich obciążyć odpowiedzialnością za to, że służba zdrowia działa u nas fatalnie. Luis Melendez / Polityka
Za nieumyślnie popełniony błąd lekarz będzie mógł trafić do więzienia. Jeśli popełni go, lecząc kobietę w ciąży – nawet na 15 lat. Takie zmiany wprowadziło w kodeksie karnym Ministerstwo Sprawiedliwości. Czekają na ostateczną akceptację posłów. Dla pacjentów jest to wiadomość fatalna.

Kodeks zaostrzono pod pretekstem walki z pedofilią, z którą jednak zaostrzenie kar dla lekarzy nie ma nic wspólnego. Ale nie jest tajemnicą, że minister sprawiedliwości lekarzy nie lubi. Od lat walczy w sądzie z kardiologami, którzy – jego zdaniem – winni są śmierci jego ojca. Zaostrzenie art. 155 kk, z którego najczęściej oskarżano lekarzy, może mieć związek z tą sprawą.

Obecnie lekarzowi, któremu zostanie udowodnione popełnienie błędu skutkującego śmiercią człowieka, grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Jeśli sąd wymierzał karę niższą niż rok, bywała ona orzekana w zawieszeniu. Jeśli zmiany wejdą w życie, kara będzie wyższa – od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności, takiej kary nie można już orzekać w zawieszeniu. Lekarz pójdzie siedzieć. W przypadku gdy niewłaściwe leczenie przyczyni się do śmierci kobiety w ciąży, wyrok może opiewać nawet na 15 lat pozbawienia wolności.

Czytaj także: Zwrot w procesie ws. śmierci ojca Ziobry

Czy zaostrzenie kar pomoże pacjentom?

Pozornie zaostrzenie prawa ma służyć pacjentom, odstraszyć lekarzy przed popełnianiem błędów, uczulić, by staranniej traktowali chorego. Lekarze, nie bez racji, uważają jednak, że państwo chce ich obciążyć odpowiedzialnością za to, że służba zdrowia działa u nas fatalnie. Błędy lekarskie zdarzają się dość często, ale niekoniecznie są winą lekarza, czasem po prostu wynikają z jego bezradności. Bo służba zdrowia jest chronicznie niedoinwestowana i na skuteczniejsze leczenie ciągle brakuje pieniędzy.

Reklama